Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.II.
...
Sytuacja wygląda tak:
dzisiaj mój ojciec rozmawiał z wujem.
Wuj oczywiście stara śpiewka czyli: no tak, rozumiem...Przykro mi...
Dzisiaj będę jeszcze rozmawiać z moim ojcem na temat tego, żeby jutro wysłać wezwanie do zapłaty po raz pierwszy.
Chcę go jeszcze namówić, żeby w poniedziałek iść do prawnika, który powie nam co i jak.
Pomyślałam jeszcze o tym, aby tą część pieniędzy, którą mamy(czyli 60tys.) zaproponować tym ludziom na teraz.
Tylko obawiam się, że postępowanie będzie trwać i trwać(zaczęliśmy podejrzewać, że wujo ma jeszcze inne długi).
Czy któraś z Was orientuje się ile takie postępowanie może trwać?
Wujo ma dom obciążony hipoteką, mieszkanie(chyba bez hipoteki) o wartości około 110tys i działkę o wartości około 60tys.
|