[kasztanka3]

Napisane przez Patrycjaa1988

Hej

jakość ubrań ostatnio bardzo się pogorszyła, ale za to ceny tez bardzo pospadały.

Zastanawiam się czy kupować raz na sezon, a w konkretnych cenach czy lepiej więcej tanich ciuchów ale po 3 praniach je wyrzucać.

Jaką strategię wolicie?
A może znacie jakieś marki, które mają dobry stosunek jakości do ceny?

Napisane przez chimay

Ja wolę rzadziej, ale drożej lub lepszych marek, ale z second handów lub od prywatnych sprzedawców na ebayu.

Od jakiegoś roku konsekwentnie realizuję plan skompletowania porządnej, pasującej do mnie i spójnej szafy. Przez ten czas zrealizowałam tak na oko 50% mojego planu.
Kupiłam też kilka rzeczy z H&M, Orsaya, Reserved, ale powinnam je w zasadzie wyrzucić po kilku miesiącach, bo bardzo się zużyły. Powypychane kolana w spodniach, dziwny zapach, który nie zniknął nawet po kilku praniach, płaszczyk przyciągający jak magnes każdy paproch i zmechacony po miesiącu noszenia, powykręcane szwy. A prawie wszystkie moje ciuchy piorę w 30 stopniach na zredukowanych obrotach. Orsay jeszcze w zależności od ciucha w miarę wygląda, ale to co kupiłam w H&M i Reserved, to są po prostu kiepskiej jakości szmaty.

H&M, Reserved czy Orsay to przynajmniej w miare niskie ceny, mialam przez zime plaszcz od siebie z pracy (kupiony w polowie maja, noszony przez 3 miesiace) za $400 i po tych 3 miesiacach nadaje sie jedynie do kosza.

Napisane przez chimay

Co począć z takim płaszczykiem przejściowym?
Sam płaszczyk mi się podoba, jest lekki, wełniany, nie muszę skracać rękawów, co jest u mnie rzadkością.
Ten kolor jest jednak trudny, nie do końca mój, bo spodziewałam się czegoś bardziej zgaszonego. Nie służą mi też kontrasty, a o tej porze roku przestawiam się już na zgaszone brązy, szarości, granaty. Nie mam pojęcia z jakimi innymi kolorami można go zestawić jesienią czy może lepiej sobie dać z nim spokój.

Ja bym nosila z musztardowym czy rdzawym kolorem, w bure, ciemne brazy bym nie szla.
Fajnie bedzie wygladac w takim polaczeniu z dzinsem. Model mi sie podoba