[NibyNic]

Moim dniem też nie jest.
Konczy mi się umowa na telefon i internet no i przekonali mnie że w tej cenie mogę miec jeszcze tv. Okey, spoko zgodzilam się bo w sumie internet dają szybszy i tv a koszt miesięczny taki sam. Cala procedura poszla - i co teraz? Dzwoni po kilku godzinach i mowi że do domu jednorodzinnego to jeszcze miesięczny przesyl 14 zł. To jak tak nie chcę no niby tylko 14 zl (14x24 to juz nie takie tylko) więcej za dodatkowa usługę ale przecież mi aż tak bardzo na niej nie zależy. A babka dalej swoje że to i tak super oferta, dobrze, super ale nie było mowy o 14zł przy ustalaniu warunkow, za dwie godziny zadzwoni znowu z jakąś kwotę? Ona mówi, ze nie, na pewno nie. I pewnie nie, ale to mnie zdenerwowało że tak potem jej sie cos przypomniało. Wiem że to jej praca i że taka polityka firmy ale kurcze czemu mam się na wszystko godzić. Chcę zostac przy takich samych rachunkach. I tak wszystko drożeje o te tylko 2, 10, 14 zł. To tv niby darmo a za jakis przesył mam placić kasę? Przecież oni mi nic nowego do domu nie doprowadzą, swiatłowód puscili w tamtym roku i nie musiałam dotąd za niego płacić.
Nie wiem czy ten mój bełkot zrozumiały - dziś jestem przerważliwiona więc jak ochłonę to okaże się że temat nie wart moich nerwów no ale jednak pierwsze ustalenia na jakie się godziłam były inne.