[kwiaty_w_polu]

Napisane przez DzieckoHagrida

zdarzyło się nigdy
chyba ze rodzice to katolicy ale żyjący bez slubu. to dziecko tylko dodało dwa do dwóch.

dziewczyno, w jakim ty swiecie zyjesz, ksiaza i katecheci na lekcjach religii w szkole powielaja jakies ☠☠☠☠☠☠☠y o zamkach, kluczach, nadgryzionych jablkach, aborcji jako o morderstwie, masturbacji jako o samogwałcie, gwałcie jako karze za grzechy, hiobie i tych klimatach, odczuwaniu pociagu seksualnego jako o grzechu i kaza sie spowiadac dziecku jak sie masturbuje, serio tak ciebie szokuje, ze np. koledzy z klasy takiego syna ateistow wychowywani w takich tekstach od pieluch moga mu zlosliwie powiedziec cos o piekle, bo sie wybija i tyle wystarczy dziecku, zeby dokuczyc? wysmiewaja dzieci czarne, grube, z okularami, to i kogos kto jest dziwny, bo nie chodzi na religie albo nie ma nazwiska taty
juz pomijam, ze dziecko nie zyje w prozni, niekatolicy wiedza co to pieklo i ogólnie chcąc, nie chcac, zyjac w polsce wiedza calkiem sporo o wierzeniach i obrzedach katolickich, wiec wystarczy, ze takie dziecko sobie obejrzy most do terabithi czy inny film dla dzieci i sie naslucha tych bzdur

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89723342]Ja jestem niewierząca, od 12 roku życia nie chodziłam na religię, poprosiłam i rodzice mnie wypisali, ale lubiłam np. mikołajki i klasowe wigilie. Nie uważacie że usuwanie wszystkiego co ma jakikolwiek związek z religią jest trochę za radykalne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

no ale przeciez wiadomo, ze dzieci to lubia, bo to dla nich zabawa
ja bym dziecku tej zabawy nie odmawiala, mozna na to patrzec jako po prostu elementy religioznawstwa, aktorstwa, tradycji, ale nie udawajmy, ze to w pewien sposob nie normalizuje katolicyzmu jako domyslnej religii w polsce
poza tym wiemy jakie sa dzieci, jak ktores sie wybija i jako jedyne nie chodzi na religie to czesc bedzie mu dokuczac i powielac jakies bzdury
najlepiej by bylo gdyby religia byla po prostu religioznawstwem, dzieciaki mialyby przedstawione rozne religie i ich konsekwencje np. gospodarcze czy kulturoznawcze, w innym wypadku nie rozumiem czemu przedmiot nie nazywa sie katolicyzm
albo w ogole wywalic i niech to pozostanie dzialem na geografii, a fragmenty biblii omawiac na polskim jako wazny element literatury i kultury i tyle
modlenia sie w szkole i wierzenia oparte na biadoleniu jakichs starych dziadow pod wplywem substancji roznych akurat nie rozumiem, w szkole zdobywa sie wiedze oparta na nauce i faktach oraz kulturę, praktykowanie religii to raczej poza szkołą jak kogoś to kręci i ma taka potrzebe to jak najbardziej, ale trzeba oddzielic to gruba kreska od wiedzy