[martaakow]

Napisane przez hatka

Balerinki, mokasyny, lordsy, jak radzą dziewczyny, jest mnóstwo ładnych butów na płaskim obcasie. Dla mnie baleriny są megakomfortowe, nie zauważyłam, by mialy coś nie tak z podeszwą i by moj krok w nich był niepewny. Oczywiście wszystko zależy od buta, jego jakości, wymodelowania. Dodam, że też mam kolano po wypadku i po operacji. Te kilka lat temu też biegałam w butach na obcasie i miałam ich pełną szafe. Po wypadku oczywiście nie ośmieliłabym sie założyć obcasów, wiec nakupilam sobie balerinek. Ale z czasem, tak po roku, znowu zaczęłam chodzić w butach na obcasie. Tylko że doceniłam juz wtedy wygodę płaskich butów (zwłaszcza że chodzenie po chodnikach w moim mieście na szpilkach to udręka) no i teraz już rzadko zakładam buty na obcasie. Po prostu nie mam ochoty się męczyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja podobnie
Kiedyś śmigałam na obcasach niemal codziennie, ale w pewnym momencie siadło mi śródstopie, miałam taki stan zapalny, że płakałam z bólu, a później po zlikwidowaniu go przez ponad 2 tygodnie moje palce się nie zginały w ogóle i wymuszanie tego sprawiało ogromny ból. Dopiero stopniowo udawało mi się je zginać, do normalnej pozycji zajęło to chyba z 2 miesiące. Okazało się, że mam płaskostopie poprzeczne i do czasu zlikwidowania wkładki, ćwiczenia i zero obcasów.
Teraz już mogę normalnie nosić obcasy, ale robię to o wiele rzadziej, bo jak się raz zasmakowało komfortu śmigania w płaskich butach, to obcasy już tak nie rajcują

Już nie mówiąc o tym, że u mnie chodniki też równością nie grzeszą, a prawie całe osiedle wyłożone mam taką kostką:

Oczywiście jest ona wszędzie nierówna, a że kostka mała, to trafienie na krawędź gwarantowane przy prawie każdym kroku.