Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Endometrioza - wątek zbiorczy!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-01-08, 01:57   #1531
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Endometrioza - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez milkyway33 Pokaż wiadomość
Tak, robiłam zabieg w Miracolo Clinic, operowali mnie w prywatnym szpitalu w Warszawie (Eva Clinic). Generalnie ja jestem osobą, dla której niewiedza to najgorszy możliwy stan, dlatego gdy na początku grudnia powiedziano mi, że mogę mieć torbiel endometrialną, bardzo szybko zdecydowałam się na laparoskopię. Chciałam (wręcz musiałam dla swojej psychiki) wiedzieć z jakim przeciwnikiem mam do czynienia, jaki jest zakres choroby, czy są inne torbiele, ile jest zmian, czym mi grożą itd. Bo tak jak wspominałam wyżej, typowych objawów endometriozy nie miałam w życiu nigdy (o niepłodności nie wiem, bo nie staraliśmy się z chłopakiem o dziecko).

Ginekolog w moim mieście (Poznań) dał mi skierowanie do szpitala i umówiłam się już na 17 stycznia. Jednocześnie zaczęłam jednak czytać w necie na czym właściwie polega to powszechnie robione wyłuszczanie torbieli i co oznacza zmniejszenie rezerwy jajnikowej. I w ten sposób trafiłam na Miracolo, dowiadując się, że oni jako jedyni nie wyłuszczają, tylko waporyzują zmiany endometrialne nożem plazmowym i przez to o wiele mniej uszkadzają jajnik.

Zadzwoniłam do nich i pierwszą konsultację miałam przez tel (bezpłatnie). Potem za pomocą str. internetowej dosłałam swój wynik USG i wypełniłam ankietę. Po 1-2 dniach oddzwonił do mnie lekarz operator J. Olek, z którym znów odbyłam telefoniczną konsultację (ok. półgodzinną, też bezpłatnie). Polecił mi wykonać badanie markerów (CA 125, test ROMA). Zrobiłam, CA 125 wyszło 4 x podwyższone, ROMA ok. Wysłałam im te wyniki.

Potem zadzwonił do mnie drugi lekarz operator T. Songin (to on mnie ostatecznie operował w W-wie) i znów odbyliśmy konsultację telefoniczną. I po tej rozmowie podjęłam decyzję o zabiegu.

Miracolo przeprowadza operacje raz w tyg. w środy, ew. w czwartki jeśli są to tylko laparoskopie przezpochwowe (diagnostyczne). Z powodu świąt nie był dostępny termin 27.12, ale na 03.01 zwolniło się jedno miejsce, dlatego mnie zapisali.

Zabieg laparoskopii kosztuje 8.000 zł, za wycięcie torbieli dopłaca się 2.000 zł, a za użycie noża plazmowego 2.500 zł (albo na odwrót). Generalnie koszt zabiegu, z jakim trzeba się liczyć, to ok. 13.000 zł. W ramach zaliczki pacjentka wpłaca 1.500 zł, potem w dniu przyjęcia do szpitala 6.500 zł (do podstawowych ośmiu tys.), resztę w dniu wypisu. Mają na swojej stronie cennik, wszystko jest tam opisane.

Przed zabiegiem dostałam listę badań, które muszę zrobić i im przesłać (typowe - morfologia, bichemia, układ krzepnięcia, grupa krwi, z mniej typowych AMH). Oczywiście nie dają skierowania na te badania, więc za wszystko trzeba zapłacić samemu (chyba że masz lekarza, który Ci da dobrowolnie skierowanie na tak drogie badanie jak AMH, ja nie miałam)

Wyniki trzeba przesłać im do piątku w tygodniu poprzedzającym zabieg. Dostajesz na maila celem zapoznania wzory wszystkich zgód operacyjnych, opisu zabiegu, możliwych powikłań itd. Dzwoni też do ciebie anestezjolog, ustalić czy masz jakieś uczulenia i poinformować czy coś w twoich wynikach go zaniepokoiło. Następnie wyznaczają ci godzinę zabiegu. Ja miałam ok. południa, ale musiałam być w szpitalu już rano ok. 7:30, bo anestezjolog i operator potem jak wchodzą na blok, to już z niego do ciebie nie zejdą. A rano z jednym i drugim masz rozmowę, podpisujesz papiery, lek. operator robi ci jeszcze USG.

Potem to już operacja, ciężka noc po niej i kolejnego dnia wyjście do domu. Przed wypisem lekarz szczegółowo omawia z tobą zabieg, opisuje co robił, dostajesz to też na piśmie. Otrzymujesz również zalecenia na dalsze leczenie i zwolnienie lekarskie.

W ramach operacji bez dopłaty robią Ci też histeroskopię, sprawdzaja drożność jajowodów, stosują proszek przeciwzrostowy (4DryField).

Opieka w szpitalu bardzo dobra, na sali pooperacyjnej są tylko 3 łóżka, więc zdecydowanie nie jest to typowy oddział publiczny. Pielęgniarka w każdej chwili wszystko ci poda, podniesie / obniży łóżko, poda dodatkowe przeciwbólówki, picie - no generalnie płacisz, to masz Jesteś przypięta do aparatury mierzącej twoje parametry całą pierwszą dobę pooperacyjną. Rano po zabiegu przychodzą do ciebie lekarze, patrzą jak się masz, podają ew. dodatkowe leki. Przed wypisem na kilka godzin trafiasz na inną salę, już bez aparatury, możesz tam wziąć prysznic i przebrać się w swoje ciuchy. Co do cewnika - mnie nie zakładali, ale innej dziewczynie z IV stadium choroby tak.

Podsumowując - czy zdecydowałabym się na operację w tej placówce ponownie? Myślę, że tak. Aczkolwiek zaznaczam, że nie wiem jak jest w "normalnych" szpitalach, bo operowana byłam w życiu raz na wyrostek 20 lat temu i niewiele pamiętam.

Najbardziej mnie przekonuje, że korzystają z narzędzi (plazma), które na zachodzie są już standardem i to refundowanym. Bardzo mnie wkurza, że fakt urodzenia się w PL wymusza na nas gorsze metody leczenia, a za coś, co oszczędza nasz organizm musimy aż tyle płacić Wkurza mnie też niemiłosiernie, że lekarz kierujący mnie w Poznaniu na operację nie raczył mnie poinformować, że w ogóle są lepsze metody usuwania torbieli niż wyłuszczanie.

Aha, musisz pamiętać, że Miracolo nie zapewnia opieki poszpitalnej. Po wszystkim wracasz do swojego normalnego lekarza prowadzącego, on dalej kieruje Twoim leczeniem. Służą jedynie radą mailowo / telefonicznie.

Ja rozważam teraz wykupienie u nich terapii żywieniowej, ale koszt jest bolesny (800 zł). Jeśli jednak dieta mogłaby spowolnić rozwój choroby, jestem w stanie zacisnąć zęby i przejść na weganizm.

A czy któraś z Was dziewczyny ma do polecenia dietetyka (obojętnie w jakim mieście), który rzeczywiście zna się na endomteriozie? Czy wystarczy odstawienie produktów odzwierzęcych, czy trzeba też gluten? Będę wdzięczna za wszelkie polecenia.

Uff, rozpisałam się Ale mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. Pozdrawiam!
Gluten nie ma znaczenia przy endo. Ma jedynie przy alergii na gluten, a tą ma bardzo niewiele osób. Przy endo nie można jeść soi i jej przetworów. Wymagana jest dieta nie podnosząca poziomu estrogenów. A soja ma białka podobne strukturą do estrogenu, więc mogące odgrywać w organizmie rolę analogiczną do estrogenu. Ja chciałam przejść na dietę wegetariańską, ale mam z tym problem bo nie mogę jeść soi jako źródła białka roślinnego.
Generalnie polecam poczytać o diecie niskoestregonowej.
Inne, modne diety nijak się kobietom chorym na endo raczej nie przysłużą. Ja z dietą wegańską i wegetariańską mam zamiar jeszcze w tym roku popróbować, ale naprawdę to nie jest łatwa droga przy endo. Warto też poczytać i pomyśleć o ubezpieczeniu na wypadek raka bo wszystkie kobiety z diagnozą endo są w grupie podwyższonego ryzyka raka jajnika. Już w Polsce pojawiają się oferty takich polis. Sama staram się teraz zorientować w ich warunkach. Biorąc pod uwagę wspomniane tu koszty leczenia, to, że to choroba nawracająca, a zmiany mogą czasem złośliwieć warto o tym pomyśleć.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując