[parapet]

Napisane przez bloody_marry

Mnie bardziej przeraża że miałabym w mokrych spodniach wejść na izbę przyjęć :/ mam nadzieję że dam radę się chociaż przebrać w czarne spodnie a nie paradować w mokrych jeansach.

Wtedy przynajmniej przyjęcie gwarantowane

Napisane przez alleyezonme

Mąż został dzisiaj w domu bo ma dobre go choroba rozłożyła. Ja tylko chowam się po kątach żeby się nie zarazić.

Czekam aż otworzą laboratorium bo muszę pobrać krew a taka jestem głodna że nie wiem czy wytrzymam do tej 9!

Ale patowa sytuacja z chorym mężem.
Strasznie późno otwierają laboratorium!

Napisane przez Lunak

Bede sie żalić: wlazło mi cos w bok (dziecko oczywiście) i nie moge juz w ogóle głęboko oddychać, bo mnie kłuje wszystko jak przy nerwobólu. Potraktowałam go z rana prysznicem, ale efekt jest taki, ze tylko bardziej nogę w tamte rejony wyprostował i czeka mnie dzien stania na baczność az nie wyjdzie.

A to łobuz Moja jest płochliwa, jak się dotknie tego, co wypchnie, to zaraz się zabiera

Napisane przez kasia6713

Ło matko, ile potem lamentu że trzeba tapicerkę prać!

Podobno nie odpiera się łatwo i śmierdoli po jakimś czasie

Napisane przez marcia45

Ja to dziś na skraju wyczerpania fizycznego. Najpierw maluchy kopały do 1 tak, że zasnąć nie mogłam. O 3 zaczęły się bóle i po 4 dopiero puściły. A po 5 mloda się z placzem obudziła. Ona zasnęła, a mnie znów bolało jak zasnęłam to o 7 znów pobudka bo młoda. I nawet drzemka w dzień odpada bo 3latka już nie śpi

Może się zdarzyć, że nie dotrwasz do tego 15.02. chociaż to wydaje się już tak blisko.

Ja dospałam godzinkę. Chyba mam jakąś niestrawność, przez to rano mnie poderwało Mam nawet podejrzenie od czego.

Ojoanna, ty czekasz na wózek, ja na pakę z apteki Wolałabym wózek A tak będę się zachwycać podkładami poporodowymi :P I rozkminiać pakowanko.