Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy wszystkie stylistki mają takie egoistyczne podejscie do klienta?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-06-16, 11:15   #1
undefined90
Raczkowanie
 
Avatar undefined90
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 431

Czy wszystkie stylistki mają takie egoistyczne podejscie do klienta?


Chciałam się z wami podzielic moimi doświadczeniami dotyczacymi tego jak stylistki podchodzą do swojej pracy, bo dla mnie jest to juz lekko irytujące. Zakładam paznokcie żelowe lub akrylowe juz od prawie 3 lat. Musiałam juz kilka razy zmienic stylistki z powodu ich braku jakiejkolwiek samokrytyki i beznadziejnego podejscia. Nigdy nie uważałam, żebym miala jakiekolwiek wygórowane wymagania, ale to co niektore stylistki wyrabiaja to tragedia. Przeciez to ich praca, dostaja za to kase, a zachowują się jakby komus przysługę robily. Pierwsza stylistka u jakiej bylam najwyrazniej mnie oszukiwała - teraz widze ze to co robila bylo troche smieszne. najpierw paznokcie byly ladne, owszem, ale tylko jak sie je 1 raz zalozylo, do 1 odnowy. Za odnowe brała 50-60zł w zależnosci od ozdób, a odnowa to nie byla zadna odnowa tylko zwykle uzupelnienie, scierała tylko wierzchnia warstwe frezarką, koncowka robila sie bardzo cienka, w ogole nie budowala jej od nowa i twierdzila, ze to jak najbardziej jest odnowa. W rezultacie po 2 tygodniach paznokcie odpadały, zapowietrzały się jeszcze od dołu - najwidoczniej zalewala skórki, ale kiedy się jej o tym powiedziało reagowala agresja, bo niby innej dziewczynie się nic takiego nie robi. Po 5 tygodniach trzeba bylo zdejmowac paznokcie i to jeszcze samemu w domu - zreszta i tak juz prawie wszystkie poodpadaly wiec nawet nie bylo co zdejmowac. Na domiar zlego zalozyla swoj salon, bo jako ze jest chwalona na forach za ladne paznokcie - ludzie widza tylko efekty pracy od razu po wykonaniu nowych paznokci a nie co odwala przy odnowach, to miala o sobie bardzo wysokie mniemanie. Jeszcze na maxa krytykowala inne stylistki.
Kolejna u ktorej bylam, to dziewczyna młodsza o rok ode mnie, która wiecznie byla zdumiewająco zapracowana i nigdy nie miała czasu. Gdy odpadl mi paznokiec, lub kiedy juz trzymalam jedne 4 tygodnie, kazała mi czekac na termin odnowy 3 tygodnie bo nie miała czasu. Nie miała czasu nigdy, mimo, ze nie miała wielu klientek, moze z 3, nie wiem po co je w ogole brała skoro taka zapracowana. Prawda jest taka, ze uczeszczala do technikum, nigdzie nie pracowała i nie wierze w to, ze naprawde nie miała czasu wolnego. Oburza mnie to ze wzgledu na to, ze ktos pracuje i chyba nie szanuje swojej pracy, klientce odpada paznokiec, wiadomo, ze nie jest to koniec swiata, ale nie wygląda to fajnie i na miejscu stylistki zainteresowałabym się czyms takim, a stylistki gdzie tam, kaza czekac 3-4 tygodnie bo czasu nie maja. I wszystko maja gdzieś. Jak mają tak pracowac, to najlepiej niech w ogóle nie pracują.
Teraz jestem u kolejnej, juz mialam nazieje, że wszystko będzie ok. Ale gdzie tam - robie u jednej stylistki paznokcie od stycznia teraz caly czas odnawiam, jako ze rosna mi moje naturalne, to sie odwarstwiaja, ostatnio odpadły mi 3 paznokcie, mimo, ze bardzo na nie uwazalam, odnawiam co 3 tygodnie, wiec chyba nie powinno byc takich sytuacji, ze odpadaja. Stylistka wziela za odnowe jak za zalozenie nowych paznokci, no ok, trudno, uznalam, ze raz nie zawsze moge te 15zl wiecej zaplacic. Ale po 4 dniach odpadl mi znowu paznokiec a wlasciwie sie złamał, jeden z tych, ktore byly tylko odnawiane. Napisalam do niej miala sie odezwac i co? Nic, glucha cisza, udaje, ze nic sie nie stalo, dodam ze laska w tym momencie ani nie studiuje ani nie pracuje, wiec moglaby znalezc 15 minut wolnego czasu na dorobienie mi tego paznokcia. Wiem, ze to nie koniec swiata, ale skoro 4 dni temu wybuliłam kase na paznokcie, to niefajnie, ze jeden juz mi sie złamal przy niewielkim uderzeniu a laska zamiast si tym zainteresowac i w ciagu najblizszych 2-3 dni znalezc te 15 minut, to to olewa. To nie tak, ze ma juz rzucac wszystko bo ja tak sobie zycze, ale uwazam, ze to ich praca, a one to wszystko traktuja chyba jak jakąś zabawe. Olewaja to, chyba uwazaja, ze skoro paznokiec odpadl to moja wina a nie ich, biorą za to kase - czyli wychodzi na to, ze na odpadajacych paznokciach jeszcze więcej zarabiają, Na dodatek nie mogą znalezc 15 minut czasu, jak okaze sie, ze komus z paznokciem cos się stanie.
W miedzyczasie w ciagu tych 3 lat trafilam raz na dziewczyne, która za odnowe paznokci i spilowanie frezarka nieudolnie polowy brokatu ktory nalozyla policzyla sobie 65zl (w domu) oraz babke w salonie ktora jak mi odnawiala paznokcie nalozyla inny kolor akrylu niz mialam (tn inny kolor kamuflazu) tylko przy skorkach, wziela 6 dych a paznokcie odpadly po 5 dniach. Kobita twierdzila, ze od 10 lat zajmuje sie stylizacja i niby w USA pracowała ;]
Gdyby nie to, ze mam okropne swoje paznokcie, to juz bym dawno zrezygnowala z czegos takiego, ale te zele i akryle bardzo mi sie podobaja, za to nie pdooba mi sie podejscie stylistek, co to w ogóle ma byc? Traktują swoją prace jako łaskę ktora wyswiadczaja innym ludziom, czy tak bardzo podnioslo sie im poczucie wlasnej wartosci, jak zaczely robic paznokcie, że uznaja sie za jakies bóstwa ktore nalezy czcic i sie do nich dostosowywac. szkoda gadac w ogóle -,-
undefined90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując