Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi. Część 2.
Cytat:
Napisane przez anulaam
ja przeszłam przez kilka różnych mieszkań i mnóstwo rzeczy mi przeszkadzało w kontaktach z mieszkańcami czy też współlokatorami
najmilej wspominam o dziwo pobyt na stancji gdzie mieszkałam w domu z właścicielem. bez konfliktów, praktycznie tej pani nie widziałam bo pracowała i czasami mijałysmy się w kuchni, ale bardzo rzadko. Łazienke miałam osobną
Później mieszkałam na mieszkaniu gdzie właścicielce zdarzyło się przychodzić podczas mojej nieobecnośći i sprawdzać czy dobrze poodkurzałam. Wytrzymałam tam cały miesiąc ufff
na kolejnym mieszkaniu problemem była wspóllokatorka która niesprzątała ( w ogóle ) i potrafiła podczas mojej kilkudniowej nieobecnośći wyciągnąc z mojej szuflady majtki. Kilka razy. Widziałąm, że mi czasami jakieś znikają ale zobaczyłam to dopiero jak zrobiła sobie pranie i je rozwiesiła wtedy zaglądnełam do jej szafki i znalazłam kilka par swoich
Najgorsze jest to że była moją kilkuletnią przyjaciółką i było mi głupio jej coś takiego powiedzieć
|
|