[Queen]

Nie ma sprawy. Co do kosmetyków to rozumiem. Odważę się stwierdzić, że tańszą wersją LRP jest nasz polski Iwostin, za 50zł kupisz i żel, tonik i krem. Co do matowienia cery to z doświadczenia wiem, że im mocniejszych środków używasz, tym bardziej się ona przetłuszcza. Nie od dzisiaj wiadomo, że jeśli będziesz dobrze skórę nawilżać (ale nie zbyt gęstymi dla swojego typu cery kremami, żeby jej nie przeciążyć), to będzie się ona mniej przetłuszczać.
Dlatego przede wszystkim postaw na delikatne nawilżanie. Kremy matujące zmatują Ci cerę ad hoc, aczkolwiek po godzinie-kilku godzinach skóra wyprodukuje więcej sebum, aby nadrobić jego brak. Dlatego świetne do cery mieszanej są kremy balansujące. Z tańszych to moim zdaniem najlepsza jest Neutrogena Deep Clean. Bardzo często jej używam, aczkolwiek chyba nie jest dostępna w Polsce. Żel kosztuje ok. 15-20zł, a starcza na ok. 2 miesiące. Kremy także są bardzo tanie. Z tańszych kosmetyków, które są absolutnymi strzałami w dziesiątkę polecam mleczko do demakijażu Garnier z wyciągiem z róży (to różowe) - zużyłam ok. 10-15 butelek w przeciągu kilku lat i jest naprawdę super. Ale od kiedy okryłam Shu Uemurę nie używam już niczego innego.
Z kremów świetny jest, szczególnie na tą porę roku - L'Oreal Happyderm dla cery mieszanej (ten w słoiczku). Moja cera zawsze po jego użyciu jest idealnie nawilżona i mniej się błyszczy. Niestety nie ma go w UK, więc jak przyjadę na Wielkanoc (jeszcze tylko 2 tygodnie! ) to kupię sobie 2 słoiczki na zapas, bo kosztuje ok. 17zł. Co do matowienia twarzy w ciągu dnia, zawsze lepiej używać bibułek matujących niż dokładać kolejną warstwę pudru - pory oddychają i makijaż nie zamieni się w maskę.

Co do herbaty to ja używam pure green tea, ale wcześniej używałam białej lub rumiankowej i także działały świetnie. Jeśli będziesz kiedyś używała kremu pod oczy to najlepiej trzymać go w lodówce - lepiej wtedy działa na worki.