Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - czy ktoś szuka pracy?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-10-28, 16:33   #51
Nicość
Raczkowanie
 
Avatar Nicość
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 340
Dot.: czy ktoś szuka pacy?

Ja bez wątpienia jestem niechlubną rekordzistką wsród Was,jesli chodzi o szukanie pracy.Od czerwca idzie piąty rok,odkad to zaczelam poszukiwania!!!Ukonczylam 3 uczelnie i jestem mgr. 2 kierunkow.Doswiadczenie "jakies tam"udokumentowane.
Moje wnioski:1.najwazniejsze sa znajomosci i silne poparcie + odrobina szczescia.Bez tego nie ma co marzyc nawet o pracy w sklepie (nawet tam mnie nie przyjeli)
2.W szkole i na studiach nie nalezy sie zbytnio przemeczac i dbac o oceny w indeksie,warto zabalowac i nacieszyc sie mlodoscia ( w granicach zdrowego rozsadku oczywiscie),bo nikt na wyniku w nauce nie zwraca potem uwagi.Nikt Wam w indeks nie zaglada,okazujecie jedynie dyplom.Licza sie tylko znajomosci podparte dyplomem.Na sczczescie cale liceum i studia na jednej z uczelni olalam calkowicie,mimo to nie wyrzucili mnie i ukonczylam z dobrym wynikiem ostatecznie,heheInaczej nie wybaczylabym sobie faktu,iz wszystko poswiecilam nauce a nic z tego nie mam
3.Zamiast tracic czas na bezowocne łażenie po pracodawcach i łudzenie sie,ze ktorys a nuż zatrudni,lepiej szukac odpowiednich znajomosci na imprezach,necie itp.Moze akurat poznacie i zakumplujecie sie z kims,kto ma odpowiednie dojscia i uklady
4.Wakacji i weekendow nie poswiecac na dodatkowe staże,praktyki,to tylko wykorzystywanie ludzi,traktowanie ich jako darmowej sily roboczej (przynies podaj zanies) i wmawanie ludziom,ze przyszli pracodwacy beda preferowali potem takie osoby przy zatrudnieniu,buhaha,pusty smiech.Same wiecie,iz wolny etat i tak dostanie sie komuś "z rodziny"

Coż mogę poradzić na koniec:nie poddawac sie,szukać nowych kontaktow,znajomości,rozm awiać,poznawac pomysly innych na życie itp.
Co jakis czas urzadzam sobie regularne "wycieczki za chlebem" po instytucjach,zakladach w 2 "upolowanych" miastach PolskiPanie kadrowe dobrze juz mnie znaja,uśmiechaja się,biją w piersi ze slowami "ale pracy naprawde nie ma", po czym poczta pantoflowa dowiaduje sie,ze jednak znalazlo sie wolne miejscie dla kogos "z rodziny"Wlasnie wczoraj wrocilam z takiej "pielgrzymki",nogi mi ze zmeczenia odpadaja i wlasnie je sobie moczę w lawendzie
Ja chyba jednak mam wyjatkowego pecha w tej dziedzinie,bo w ciagu 5 lat kazdy sie zdazyl gdzies zalapac,a ja zostalam,taka biedna sierotka
Przypomnialo mi sie zabawna historia ,ktora przydarzyla mi sie na jednej z rozmow rekrutacyjnych.Pan glupawo ze zdziwieniem pyta"Dlaczego Pani w ogole chce pracowac?"Ja odpowiedam:"Bo nie jestem az taka ladna.zeby mnie utrzymywali kochankowie"Pana zatkalo do tego stopnia,ze nie odpowiedzial "Do widzenia"
Pozdrawiam Wszystkich szukajacych bez ukladow i znajomosci
Nicość jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując