[saquaro]

Cześć, obserwuje temat, ale nigdy się nie wypowiadałem. Moja przypadłość to halitosis, brzydki zapach (gówna) wydobywa się z buzi i z nosa. Zaczęło się kilkanaście lat temu, w gimnazjum. Nieodpowiednia dieta (m.in. dużo chleba, chipsów), dużo stresu w szkole i w domu, który przyczynił się do problemów żołądkowo jelitowych. Latanie po lekarzach szukanie przyczyny bezskutecznie. Jedyna diagnoza gastrologa refluks. Leczyłem się za granicą, w placówce, która zajmuje się halitosis. Wydane 3tys i brak efektu... Nabawiłem się nietolerancji. Odstawiłem nabiał, gluten i słodycze, bo głównie po tych rzeczach zapach pogarsza się jeszcze bardziej. Dodatkowo zatyka mi się nos i spływa wydzielina do gardła. Stres na pewno bardzo potęguje problem. Ktoś tutaj pisał o suchej skórze, łupieżu, łuszczeniu skóry na twarzy, wypryskach na plecach i klatce piersiowej, krawieniu dziąseł, zimnych stopach (u mnie poza latem). Też to mam, a nasila się po przetworzonej żywności. Staram się jej unikać, ale jak długo można tak żyć? Mam niedowagę i bardzo ciężko mi przytyć. Spotkał się ktoś z was z takim przypadkiem? Czy ktoś tu poza zapachem ciała ma rownież halitosis?