[zxcvb00]

Napisane przez larenka

U mnie też kiepsko, a wręcz fatalnie. Jestem załamana. Były przyszedł pod mój dom, mówiąc że ma zamiar to naprawić. Zaczął mówić, że zostawił mnie bo przestraszył się obowiązków, poważnego życia, że coś z nim jest nie tak dlatego on musi iść się podleczyć, zobaczyć co mu jest. Powiedział, że kocha, że brakuje mu mnie i ma na dniach zacząć to naprawiać..
Powiedziałam, że to koniec on na to NIE i że on nigdy nie powiedział tego ostatecznie i że on będzie walczył. Że ogólnie wszystko to jest jego wina, że jestem dobrą dziewczyną, że to on ma ze sobą problem. Później powiedzialam, że dla mnie to definitywny koniec, a on na to NAPRAWIĘ TO słyszysz i tak powtórzył kilka razy, przytulił a ja teraz siedzę i ryczę... Czuję się fatalnie...

Daj sobie z nim spokój. To moja dobra rada. Ja też tak ja dziewczyny wracałam i potem żałowałam. On Cię wykończy psychicznie. Pokaż, że masz jaja i że dla Ciebie NIE znaczy NIE. Kiedyś sobie za to podziękujesz. Za jakiś czas możliwe, że staniemy na nogi i może nawet z kimś będziemy, a Ty wrócisz do punktu wyjścia. Kieruj się rozumem, bo nie warto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz