Moze cos w tm byc bo sa pewne etapy. Albo za mlodu po prostu chcesz juz dziecka albo jeszcze imprez. Potem przychodzi moment stabilizacji, budowania jej w sensie finansowym, zawodowym czy mieszkaniowym wiec sie o tym nie mysli, a potem czegos brakuje albo przeciez "kto poda szklanke wody na starosc", wkracza jakis strach, zal czy jeszcze cos innego.
Ja w pracy mam cale mnostwo osob bezdzietnych, starych i mlodych. Bylam troche w szoku nawet. Za to nie mam osob mlodych z dzieckiem. Jedna kolezanka ma 34 lata i 17letniego syna - no raczej nie planowala
a tak to mlodzi nie chca dzieci:P ostatnio mi glowna ksiegowa powiedziala, ze mam pozbyc sie psow i robic dzieci
ale jej porady sa ciekawe jak np. wziac pozyczke na swieta
takze no, mozna sie posmiac
---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------
Moze cos w tm byc bo sa pewne etapy. Albo za mlodu po prostu chcesz juz dziecka albo jeszcze imprez. Potem przychodzi moment stabilizacji, budowania jej w sensie finansowym, zawodowym czy mieszkaniowym wiec sie o tym nie mysli, a potem czegos brakuje albo przeciez "kto poda szklanke wody na starosc", wkracza jakis strach, zal czy jeszcze cos innego.
Ja w pracy mam cale mnostwo osob bezdzietnych, starych i mlodych. Bylam troche w szoku nawet. Za to nie mam osob mlodych z dzieckiem. Jedna kolezanka ma 34 lata i 17letniego syna - no raczej nie planowala
a tak to mlodzi nie chca dzieci:P ostatnio mi glowna ksiegowa powiedziala, ze mam pozbyc sie psow i robic dzieci
ale jej porady sa ciekawe jak np. wziac pozyczke na swieta
takze no, mozna sie posmiac