2012-05-13, 07:35
|
#23
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 15 436
|
Dot.: Malowideł Ani część kolejna :)
Było różowe, było fioletowe, dziś czas na... żółte! żołte ombre od baaardzo rozbielonego żółtego, do "kurzego żółtka"
co prawda miałam w planie inne, ale uprzedziła mnie Anka, wiec jest takie a to drugie zrobię innym razem
niestety (znowu) robiłam zdjęcia ciut za późno i jakość i kolory nie są zbyt wybitne, no ale ostatecznie jest " w miarę". Na żywo ładniejsze kolory.
Od kciuka do małego:
Ados 594 który już pokazywałam, ale zmieszany z białym, bo jest żelkiem. To go też rozjaśniło na czym mi zależało. To dało mocny żółty kolor jak w jajku 2 warstwy
Wibo Color Power nr 5. Mocny, żywy, czysty żółty. Świetny. Niestety na zdjęciu niezbyt przypomina siebie, złapał jakieś inne "domieszki" których nie ma. 3 warstwy.
Eveline 515, którą już pokazywałam taka średnio rozbielona żółć. Tym razem dałam pod nią 2 warstwy bazy i nie odbarwiła mi się tak paskudnie jak wtedy. Maluje się nią całkiem fajnie i wystarczają 2 warstwy, ale ja dałam 3.
Essence Naughty but nice - taak, nazwa odpowiednia maluje się raczej typowo dla żółtych pasteli czyli niezbyt cudnie, ale efekt jest nice 3 (albo 4? ) warstwy
Wibo 157, którego też już pokazywałam. Jaśniuteńki żółty kolor. 4 warstwy wg mnie konieczne.
lakiery:
Ados 594
Wibo Color Power 5
Eveline 515
Essence Naughty but Nice
Wibo 157
__________________
blog
|
|
|