[goldennight]

Napisane przez Mr_Ewok

Gdyż albowiem...?

---------- Dopisano o 06:03 ---------- Poprzedni post napisano o 05:59 ----------



Jak sie ma rozpaśc to sie rozpadnie.
Zwiazki zreszta rozpadaja sie z wielu powodow, nie tylko seksu.
My nie chcemy sie bac "na zapas", z drugiej strony nie rzucilismy se na gleboka wode od razu.
Decyzje poprzedzily wielomiesieczne rozmowy i absolutna szczerosc z obu stron. Nikt nikogo do niczego nie namawial, nie przkonywala... raczej sprawdzalismy czy to nasz wspolna fantazja/potrzeba/deczyja.

Bron Boze nie byl to pomysl na naprawe czegos czy z powodu znudzenia soba.

Poczytajcie troszkę o rewolucji seksualnej to się dowiecie.