Dot.: ślub we wrzesniu, a ja w proszku
Do września jeszcze dużo czasu... Ja sama dopiero co zamówiłam sukienkę.
Ja przymierzałam sukienki z różnych materiałów i wybrałam z tiulem, gdyż te z satyny były masakrycznie ciężkie. Po wizycie w salonie przekonałam się że to co ładne na zdjęciu i pięknej modelce rozmiaru 34 wcale nie musi wyglądać dobrze na mnie. A nawet jak wygląda fajnie to nie koniecznie muszę się w niej dobrze czuć, a to chyba główne kryterium wyboru. Dlatego trzeba mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć.
Co do ramiączek. Kwestia bardzo indywidualna. Ja byłam przekonana że ramiączka muszę mieć, chociaż tak naprawdę sukienki z ramiączkami mi się nie podobały. Pani w salonie mnie przekonała, że mimo dużego biustu nie muszę mieć ramiączek, bo gorset trzyma się na talii (tyle lat w niewiedzy żyłam). Zatem z nich zrezygnowałam. Zobaczymy przy pierwszej przymiarce jak to wyszło =)
Ja wiedziałam że nie zlecę szycia sukni krawcowej bo na pewno uszyje coś co nie będzie moją suknią marzeń. I skupiłam się na szukaniu w salonie. W Agnes szyją mi właśnie suknię z katalogu ale na mój wymiar. I jak dla mnie to idealne połączenie =)
|