Dot.: seks po przyjacielsku
Miałam podobną sytuacje.. Relacje z moim przyjacielem stopniowo ale sukcesywie zaczely posuwać sie dalej i dalej ... Jednak problem polegal na tym, że ja go uwielbialam, byl bliski mojego idealu z wygladu a na dodatek laczyla nas silna wieź emocjonalna. Zakochalam się w nim jak jeszcze nic miedzy nami nie bylo.. potem on chyba zauwazyl ze ja cos do niego czuje i zaczal sie do mnie zblizac,po jakims czasie seks byl dla nas czymś normalnym.. lecz zawsze powtarzalisy sobie ze to nigdy poza przyjaźn nie wyjdzie.. Jemu udalo się nie zaangazowac ,jednak mi od poczatku on nie byl obojetny. Skonczylo się tak ze zlamal mi serce i po roku naszych takich wspolnych relacji wyjechal do Angli i poznal tam dziewczyne.. Tu nie chodzi o jakiś tam szacunek czy o inne wymysly. Tu chodzi o serce - jeśli nie chcesz mieć potem złamanego serca , i depresji to nie rob tego.Przyjaźń to przyjaźń i z seksem nie ma nic wspolnego.. Bądź silna Pozdrawiam
Edytowane przez shante203
Czas edycji: 2009-08-25 o 13:22
|