[Furry Sue]

Napisane przez nadalka

Furry co , jakiś słodycz Ci wpadł czy jak?
gratulacje wagi.

Tia... byłam wczoraj u znajomych (słaby początek, już wiadomo, co będzie dalej ), wciągnęłam trochę chipsów, talarków krakowskich czy jak to tam się nazywa. Bez szaleństw, bo może po kilkanaście sztuk każdego. Doprawiłam jedną małą kokosanką, taką serio małą wielkości pięciozłotówki może nie to, żebym się głupio tłumaczyła nie przegięłam pały, ale słodkie było? Było. Chociaż próbowałam sobie wmawiać początkowo, że słone przekąski to przecież nie słodycze

Dziękuję za gratki, staram się Chciałabym jeszcze bardziej dietę podkręcić, tzn mieć tych kilka posiłków przygotowanych do pracy, różnorodnych, a nie na zasadzie: biorę, co popadnie i udaję, że to pełnowartościowy posiłek.. ale nie miałam od dawna czasu by pichcić dzień wcześniej. Przyszły tydzień będzie już luźniejszy, rezygnuję z kilku zajęć "pozalekcyjnych" więc będzie czas na gotowanie.

Jak z Twoją motywacją? Mam nadzieję, że koszmar niecierpliwego oczekiwania odszedł w niepamięć? Jakby nie patrzeć, jesteś duuużo bliżej, niż dalej
Tak w ogóle, to jest fantastyczna sprawa, Jak popatrzę na to, co wyprawia Nadalka, czy Kwiatuszek - był plan do wykonania, ileś tam do zrzucenia, został zrealizowany krok po kroku (lub jeszcze jest w trakcie) i nara. Bez ceregieli, no kapitalna rzecz