[natash88]

Wait, odwróćmy:

'Byłam ze znajomymi na piwie, wracałam z jednym kolegą, on w pewnym momencie wepchnął swój jęzor na 2 sekundy w moje usta, przerwałam to i odeszłam. Mam teraz wyrzuty sumienia, tzn. no wiem, że byłam po alkoholu, i kolega to wykorzystał, ale czy to była zdrada?'

Mhm... nie brzmi trochę jak akcja #metoo, która nawet się jeszcze nie skończyła.

Plus moje ukochane:

'Mogłaś nie szlajać się po nocach! Twoja wina! Ja bym Cię zostawiła'
'Mogłaś nie pić, a tak to prosiłaś się o taką sytuację!'
'Ile to trwało? 2sekundy/3 minuty/ godzinę - no to chyba Ci się podobało, jak nie przerwałaś wcześniej!'
'Ile to było pchnięć - 10? Podnieciłaś się? Miałaś orgazm - to jaki to był gwałt! Podobało Ci się!'
'Mogłaś nie prowokować wyglądem/ubiorem/makijażem/stylem bycia/oblizaniem ust etc.! Sama się prosiłaś!'
'Przestań, przecież tylko powiedział Ci 'ale bym Cię 'r*chał' i chwilę za Tobą szedł, żeby Cię postraszyć - toż to żadna wielka afera!'
'Dotknął Cię za krocze? Ile sekund? I co, TY ani nie krzyknęłaś ani nic? Ja bym mu dał/a po mordzie. No może jednak było przyjemnie?'


Autorze - padłeś ofiarą naruszenia Twojej sfery intymnej, jak wiele kobiet na tej planecie (w Europie liczy się, że ok 100 mln kobiet dotknął jakiś rodzaj przemocy seksualnej). One też czują się źle, a społeczeństwo najczęściej po raz drugi zrobi sobie z nich kozła ofiarnego - tak jak ich napastnik. Nie wiem ilu facetów zostawiło je za to, że ktoś wepchnął im język w usta, zmacał po kroczu czy zgwałcił - ale w każdym takim przypadku jest wręcz podwójne przykro, bo jeden sobie seksualnie/dla żartu 'użył', a drugi jeszcze z niej zrobił 'taką, co się sama prosiła', wtedy kiedy potrzebowała ogromnego wsparcia.

Bardzo Ci współczuję całej sytuacji i Twojego teraz samopoczucia.
Jeśli powiesz dziewczynie, i ona zareaguje jak widać wiele wizażanek, a i bym rzekła większość społeczeństwa, to przynajmniej się dowiesz, czy empatia u niej jest na bakier i lubi dopieprz*ć ofierze dodatkowo. Ja bym nie chciała takiego partnera. Z koleżanką zerwij kontakt, bo to żadna koleżanka, skrzywdziła Cię.

I rzygać mi się chce, jak czytam tu niektóre posty.