Dot.: Dda
A u mnie brak kontaktu. Na szczęście! Tyle wiem ile przekaże mi mama. Za swoje niedoskonałości charakteru, za konsekwencje picia oskarża oczywiście cały świat. On jest super a my wszyscy jesteśmy do d...y. Ale mnie to tak szczerze wcale nie obchodzi. Ja nie mam wyrzutów sumienia, ja nie jestem winna, nie szukam wytłumaczeń. Po prostu to on sobie wybrał drogę i jeżeli tak chce spędzić resztę życia, no cóż? Po prostu zaakceptowałam, że nikt i nic go nie zmieni.
Dumna jestem ze swojej mamy, że podjęła walkę o siebie. Po długich latach życia w toksycznym związku z despotycznym mężem znalazła siłę aby w końcu coś zmienić. Odzyskuje wiarę w siebie, jest silniejsza, konsekwentna, chce być wolna, niezależna.
Pozdrowienia
|