Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ślub od pierwszego wejrzenia - program TVN

shinypearl · 2018-11-06, 20:37

Melduję się w nowym wątku.

Odcinek nadrobiłam.

Maćka i Agatę pokazywali max. 10 minut na cały odcinek :O Ależ oni są nudni... Dobrze psycholog powiedziała Maćkowie, że miał efekt wow z innymi wcześniej, ale gdzie one teraz są

Przemek. Żenada. Poziom tego sebixa z sezonu 2, Grzegorza. Myślę, że rzucał jej tym tekstem "wredna" kiedy próbował ją jakoś pocałować (na dworcu na powitanie i przy odbieraniu prezentu), ale ona za każdym razem tylko kumpelski uścisk i tyle. Raz mu powiedziała, że on się jej nie podoba, mógłby już zajarzyć.

Adrian, co mnie zaskakuje, wychodzi na najbardziej ogarniętego faceta tej serii, a może i wszystkich razem wziętych

Anita jest dla mnie dość sztuczna, te jej wygięcia szyją, gdy jej tam kogoś przedstawiali w Szczecinie w szkole tańca. Gdy mówiła, że jest szczęściarą, że ma męża w kuchni, to wydawało mi się, że mówi to, bo czuje, że musi powiedzieć. Sorry, ale mamy XXI wieku i Adrian nie jest jakimś ewenementem na skalę światową w tym względzie

Tak jakby zawsze musiała mówić tylko miłe rzeczy. Żadnych wątpliwości.

2018-11-06, 20:37	#10
shinypearl Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 2 201	Dot.: Ślub od pierwszego wejrzenia - program TVN - cześć II Melduję się w nowym wątku. Odcinek nadrobiłam. Maćka i Agatę pokazywali max. 10 minut na cały odcinek :O Ależ oni są nudni... Dobrze psycholog powiedziała Maćkowie, że miał efekt wow z innymi wcześniej, ale gdzie one teraz są Przemek. Żenada. Poziom tego sebixa z sezonu 2, Grzegorza. Myślę, że rzucał jej tym tekstem "wredna" kiedy próbował ją jakoś pocałować (na dworcu na powitanie i przy odbieraniu prezentu), ale ona za każdym razem tylko kumpelski uścisk i tyle. Raz mu powiedziała, że on się jej nie podoba, mógłby już zajarzyć. Adrian, co mnie zaskakuje, wychodzi na najbardziej ogarniętego faceta tej serii, a może i wszystkich razem wziętych Anita jest dla mnie dość sztuczna, te jej wygięcia szyją, gdy jej tam kogoś przedstawiali w Szczecinie w szkole tańca. Gdy mówiła, że jest szczęściarą, że ma męża w kuchni, to wydawało mi się, że mówi to, bo czuje, że musi powiedzieć. Sorry, ale mamy XXI wieku i Adrian nie jest jakimś ewenementem na skalę światową w tym względzie Tak jakby zawsze musiała mówić tylko miłe rzeczy. Żadnych wątpliwości.