Hej dziewczyny
gratuluję serc i współczuję stresów.
Też miałam wczoraj kiepski dzień i ogólnie jakoś słabo się teraz czuję, mięśnie mam obolałe. Na usg piersi wszystko wyszło ok, ale lekarka też jędzowata, że szok. Cały czas odzywała się do mnie z taką "wyższością". Zapytałam po badaniu czy mogę skorzystać z toalety w gabinecie, bo cała byłam umazana tym płynem, a ona, że nie mogę, bo ona nie ma czasu po każdym pacjencie dezynfekować - podejście 10/10. Czekam na maila z prośbą o wystawienie oceny i też zamierzam opisać moje odczucia. Chociaż w medicoverze jest paru lekarzy, którzy mają ocene 1/5 i nie wiem czy jakieś konsekwencje są z tego wyciągane
Do tego miałam później małą stłuczkę na parkingu przy wycofywaniu, pierwszą w życiu - i nie wiem czy facet nie chciał sobie po prostu wyłudzić pieniędzy z ubezpieczenia, bo wjechał we mnie (a w zasadzie ja w niego), jak już praktycznie na połowie długości byłam wycofana i zahaczyłam o sam tył jego auta... wiem, że raczej to moja wina, ale gdy widzę, że ktoś już praktycznie jest wycofany to nie pcham się za niego specjalnie, tylko czekam. No i oczywiście był bardzo nieprzyjemny, pokrzyczał sobie, ja się z emocji poryczałam, a on później mnie przepraszał... Na jego aucie ryski były tak małe, że nawet nie widać ich na zdjęciu, także cała szopka nie wiem po co była. Koniec końców w du*ie mam te uszczerbki na autach, ale ze stresu dwa razy mnie ścisnęło w brzuchu i teraz się bardzo martwię. Co prawda nie miałam żadnych plamień i dość szybko przeszło, ale nie daje mi to spokoju, a żaden lekarz u mnie w mieście nie ma terminów na już.
Okej, to się wyżaliłam.
A z bardziej pozytywnych rzeczy, to podpisaliśmy wczoraj umowę rezerwacyjną na domek