Dot.: Bez kostki rosołowej i vegety ani rusz - czyli co mnie zaskakuje w przepisach..
Mój TŻ chyba telepatycznie wyczuł ten wątek i wczoraj, gdy byliśmy w sklepie kategorycznie zażądał kupienia maggi - pozwoliłam, niech ma, wiem, że dużo nie używa (w przeciwieństwie do swojego ojca, który leje to do zupy łyżkami). Na vegetę się nie zgodziłam. Za to sobie kupiłam ocet balsamiczny i imbir marynowany.
|