2012-07-15, 11:44
|
#10
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jak zmienić swoje myślenie...?
chyba jednak nie potrafie..przynajmniej narazie..ostatnio w koncu doszlo do rozmowy o NAS, co dalej itd. W zasadzie to byl jego monolog bo ja nie moglam zaprzeczyc temu co mowil...mial poprostu racje. nie moglam sie jakos przemoc w sobie i przelamac o on to doskonale czul i mial juz dosc takiej sytuacji bo chcialby czegos wiecej.a we mnie cos siedzi i nie moze puscic dlugo zwlekalam z ta rozmowa i odklalam ja jak tylko sie dalo ale w koncu musialo to nastapic.nie mialabym nic przeciwko temu gdybysmy sie spotykali tak jak do tej pory, bo naprawde go bardzo lubie i jest swietnym facetem, ale tylko lubie i nic wiecej. ha na koniec zyczyl mi szczescia...masakra
ajjj i znow moje zycie bedzie beznadziejnie bezbarwne...jak ktos chce byc ze mna - to ja nie chce, jak ja chce z koms to znow on nie, a jak spotykam kogos z kim moglabym bym byc i oboje chcelibysmy sprobowac to na drodze pojawiaja sie jakies cholerne przeszkody i nic z tego nie wynika
powiedzcie mi dlaczego tak jest???
|
|
|