[p4w]

Napisane przez baybe3

Jeżeli chodzi o kolor to 010 Diora jest na pewno jasniejszy niz 20 z Chanela i bardziej chłodny, taki neutralny. Natomiast Chanel jest żółtawy.

Jak pisałam Dior to tylko próbka, którą użyłam 3 razy, może na 3 jeszcze mi starczy. Tak więc nie wiem jak się będzie zachowywał przy dłużsyzm stosowaniu. Na razie nie zapycha. Jest bardziej kremowy, gęsty niż Chanel. Krycie podobne. Wydaje mi się, że Dior daje naprawdę efekt liftingujący. Moje zmarsczki mimiczne są mniej widoczne. Być może matuje lepiej Chanel, choć w moim przypadku stricte matujące podkłady też nie zdaja egzaminu. Natomiast po dłuższym czasie na mnie Dior wygląda po prostu ładniej. Odrobina pudru i makijaz jak nowy. Natomiast Chanel czasem (nie zawsze) po prostu znika z twarzy. Zresztą wiele też zależy od tego co kładę pod podkład - krem czy filtr.

Testowałam juz wiele podkladów, właściwie nie ma takiego, który by mnie zadowolił w 100%. Na dzien dzisiejszy Dior mi się podoba, może go kupię choć wczesniej musiałabym się pozbyć zapasów, które mam. Sugeruję jednak wyprosić jakieś próbki, ponieważ podkład na każdym leży inaczej..warto przetestowac go na swojej skórze, tym bardziej, że nie jest to wydatek mały

Aha.. zarówno Chanel jak i Dior nie są podkładami niewidocznymi, bardzo naturalnymi. Znam wiele innych, których naprawdę nie widać. Ale coś za coś

dzięki za wyczerpującą odpowiedź

mówiąc niewidoczne miałam na myśli "złoty środek" między matowieniem, kryciem a widocznością na twarzy

podkłady, które są naprawdę niewidoczne nie kryją...

nigdy nie kupiłabym podkładu bez testowania, ale jest ich tyle na rynku, że muszę mieć jakieś typy zanim pójdę testować

a znasz jeszcze inny podkład, który miałby prawdziwe właściwości matujące?