2018-11-19, 19:33
|
#29
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 80
|
Dot.: Staraczki 2019
Sama nie wiem co dla mnie jest najgorsze. Stresuję się wynikiem, jakoś do mnie nie dociera, że już mogłoby coś "tam" sobie rosnąć . Z drugiej strony sąsiadom nad nami w maju urodziło się dziecko i czasem jak słyszę płacz tego maleństwa to czuję jakieś takie ciepełko i mam ochotę pobiec i utulić tę kruszynkę.
No i inne obawy typu:
- nie zajdę to zaraz będę sobie wkręcać, że coś jest nie tak
- zajdę to będę się bała czy ciąża się utrzyma i że w ogóle koniec świata beztroski i czemu tak szybko
- w trakcie będę się martwić czy wszystko w porządku
- a pod koniec to jak ja przeżyję poród
- no i dzisiaj jak byłam na zakupach i przechodziliśmy przez dział monopolowy to tak sobie pomyślałam, że a co jak przez jakieś następne 1,5 roku nie będę mogła napić się wina zresztą już teraz nie piję a zawsze lubiłam sobie sączyć winko w piątkowo-sobotnie wieczory, na moje westchnienie mąż zaproponował mi piwo... bezalkoholowe
I wiele innych mniej i bardziej poważnych obaw.
Za to mój mąż już mnie traktuje jakbym była w ciąży (bo kto to wie), nie złości się na mnie, nie pozwala nic dźwigać i stał się jakiś taki opiekuńczy bardzo. Ciekawe kiedy mu się znudzi .
Czy bierzecie jakieś witaminki, kwas foliowy, dbacie jakoś bardziej o siebie, jak się przygotowujecie?
|
|
|