[DiabolloPomidorro]

Napisane przez andra

Po takim długim czasie stwierdzam że maseczka to zuoooo. Kiedyś myślałam że kupię i będę nosić antysmogowe (g.slask), ale nigdy więcej. Czekam aż się koszmar maskowy już skończy.
W przypadku jakiejś alergii czy kataru to .... (brzydkie słowo).
Wiecie jak fajnie smarka się w maseczce? Na dodatek takiej z troczkami do wiązania...? Czyli oczy mi łzawią, z nosa cieknie, koniec świata z takim samopoczuciem. Nie mam już ochoty z nikim gadać i się tłumaczyć (zdrowiem) a nawet konduktor w pociągu potrafi stać nad kimś i zwracać uwagę o zasłonięcie, więc wszędzie je noszę. Na wolnej przestrzeni najczęściej zdarza mi się opuszczać.
Męczy mnie to wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja sie zastanawiam jak to mozliwe ze zima biegałam w antysmogowej [emoji1787] generalnie maski mi nie przeszkadzaja, przez większość czasu noszę z filtrem, dobrze mu sie oddycha ale te antysmogowe to juz hardcore.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka