[laczupakabra]

Jakiś czas temu organizowałam panieński dla mojej siostry - w sobotę poszłyśmy w góry, weszłyśmy na niezbyt wysoki szczyt, ale była to super okazja, żeby wszystkie dziewczyny się zintegrowały, w schronisku zjadłyśmy obiad, a panna młoda dostała dyplom wejścia, który można było tam kupić i zjechała na tyrolce - kilka chętnych dziewczyn również. Później była chwila przerwy na przygotowania i spotkałyśmy się ponownie w Airbnb, gdzie już przygotowane były odpowiednie dekoracje. Przygotowałyśmy gry - ze smakiem. Były przekąski i tort, a później pojechałyśmy do klubu, gdzie miałyśmy lożę. Następnego dnia śniadanko w fajnej knajpce i prywatna lekcja jogi. Wyszło cudownie

Ostatnio byłam na panieńskim koleżanki - poszłyśmy na wrotki i do klubu.

Stwierdziłam, że sama chyba wolałabym SPA z najbliższymi przyjaciółkami od imprezy w większym gronie, ale nie wiem, może jeszcze zmienię zdanie