Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Maluszku już nie w brzuszku! Wrześniówki 2016 cz. I
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-05-15, 14:59   #2325
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Maluszku już nie w brzuszku! Wrześniówki 2016 cz. I

Cytat:
Napisane przez weselna01 Pokaż wiadomość
Nie uważacie, że lekarze przesadzają z tą diagnostyką do terapii integracji sensorycznej? Może ja mam inny punkt widzenia, bo pracowałam z dziećmi z upośledzeniami, niepełnosprawnościami i zaburzeniami rozwojowymi. Im naprawdę to jest niezbędne, zwłaszcza dzieciom autystycznym.

Ale jakby mi ktoś powiedział, że muszę iść z dzieckiem na terapię z w.w przyczyn, to powiem Ci, Fortuna, klęłabym na dzisiejsze czasy szukające problemu tam, gdzie raczej go nie ma. Każde dziecko czegoś się boi albo nie umie, jest w czymś gorsze od kogoś lub ma jakieś słabości. Po co zaraz wszystko leczyć? Czy jej te rzeczy nie pozwalają funkcjonować w życiu codziennym?

Nie krytykuję Cię jako mamy, bo widać zaangażowanie i troskę nad dzieckiem, tylko lekarzy, którzy rodziców straszą nie wiadomo po co.

BTW jak byłam mała i na mnie mucha siadła albo mrówka po mnie przeszła to też się darłam. Z obrzydzenia Nie masz wrażenia że to raczej o to chodzi?

Ja myślę, że czasami przesadzają, ale lekarz nie widzi dziecka na co dzień tylko opiera się na naszych osądach i na jakimś podstawowym badaniu i to w kwestii rodziców jest zdrowy rozsądek. Trochę trzeba podejść do tego z intuicją.



Mam na to dobry przykład. Pamiętam jeszcze jak moja mama gdzieś poszła raz na wizytę i nagadała coś o tym, że młody się zachowuje tak i tak i lekarka chciała go do psychologa wysyłać. Aż normalnie zaczęłam płakać, bo mi się zdawało, że jestem matką a nie zauważyłam pewnych objawów itp. Dopiero koleżanki w pracy mi wybiły to z głowy. Jedna mówiła, że u niej u jednego dziecka to lekarz chciał wprowadzać jakieś diety, bo za bardzo żywe, u drugiego też coś tam bo za spokojne i zawsze coś wymyślili. Okazało się że z tym psychologiem to moja mamusia jak zwykle przesadziła z nadinterpretacją i jak to przemyślałam to w sumie co ona może wiedzieć czy dziecko jest bardziej smutne czy wesołe skoro nie jest z nim tak jak ja przez większość czasu. Mogła to przecież ocenić będąc z nim przez tydzień raz na jakiś czas a nie przez cały czas jak ja. Olaliśmy kwestię z tym psychologiem i uważam, że dobrze. Nawet moja matka później nie naciskała, bo raczej stwierdziła, że nie ma po co.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując