[amillia]

Napisane przez netya

Do czytania/oglądania tylko po angielsku trzeba mieć czas i głowę, żeby coś z tego zrozumieć i wynieść. U mnie z tym niestety zważywszy na problemy zdrowotne w tym roku jest gorzej, pomijam fakt, że poprzednia praca mi tak dała popalić, że nie dałam rady niczego robić popołudniami. A człowiek poza pracą ma jednak życie prywatne i różne obowiązki.

I znowu morze wymówek. Jak dla ciebie siąść i włączyć sobie serial kilka razy w miesiącu to "trzeba mieć do tego głowę", a jedyne wypowiedzi jakim przytakujesz to takie, że i tak się nie uda to masz swoją odpowiedź czemu jesteś w takim miejscu w jakim jesteś.

Nie ma nic złego w tym, że ktoś nie ma ochoty się rozwijać, ale to może darujmy sobie narrację, że na pewno się nie da i w ogóle to jestem w ciemnej pupie. Da się, jakbyś chciała to byś to albo dawno temu zrobiła albo teraz się za to zabrała, dostałaś mnóstwo rad, wolisz wymyślać wymówkę za wymówką to nic się w twoim życiu nie zmieni.

Przestań to traktować jako ciśnięcie, a zastanów się może czemu sama jesteś swoim największym wrogiem. To nie rynek jest zły a w ogóle to na pewno się nie da, bo miałaś aż nadto przykładów, że się da, wystarczy spróbować.

Co do pytań na te podstawowe stanowiska to u nas pytają świeżaków "jak myślisz, co powinno znajdować się na fakturze" i "czym według ciebie są przychody". Nawet nie trzeba podać idealnej odpowiedzi, wystarczy odpowiedzieć tak żeby wynikało z tego, że zrozumiałeś pytanie, plus jak raz się człowiek natknie na pytanie, na które odpowiedzi nie zna to może po rozmowie sprawdzić i być lepiej przygotowanym na kolejną.

Ja na swojej pierwszej rozmowie o pracę dostałam pytanie, na które nie znałam odpowiedzi i przyznałam to od razu. Zapytali mnie gdzie bym poszukała odpowiedzi skoro jej nie znam. Wymyśliłam 2-3 źródła (internet, przełożeni, znajomi z pracy). Pracę dostałam, za pensję większą niż tutaj wypowiadające się dorosłe kobiety, którym się nigdy nawet nie chciało na taką rozmowę pójść, ale od razu wiedzą, że nie ma co próbować nawet cv wysyłać. Co kto woli, ale same sobie tak pościeliłyście, to nie z rynkiem jest problem.