[Pani_Robot]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Pani Robot, podziwiam Cię za talent do dekoracji mieszkania.
I cieszę się razem z Tobą, że kurier odgracił Ci przedpokój .

Dziękuję, bardzo mi miło

Dziś przyniosłam girlandy i wieniec jak z lasu z Tk Maxx. Jednak stawiam na jakość, to muszą być najładniejsze ozdoby, jeśli mają byc ze mną kolejne 10-15, a może lat, ponadczasowe. Gdybym kupiła coś w kompromisie ceny do wyglądu, za rok szukałabym mu ładniejszego zastępcy. W innych sklepach sporo wiochy. W Auchan zatrzymali sie w latach 90, kolekcja "na cmentarz", ale to chyba były wianki na drzwi czy stół. Koszmarki. Wrzucę coby pokazać ten powiew ubiegłego wieku
Obroniłam się przed choinką, która stałaby na środku jak klamot, ku ewentualnej uciesze kota, czyli wkrótce leżała. Obroniłam się też przed bling bling plastikowych bombek z widocznymi "spawami" i brokatem. Została wizyta w Ikea po choineczkę na stół.

Jestem z siebie dumna. Chłopak został 4h sam, wściekał się tylko 3-4 minuty klasycznie ok 30 min po moim wyjściu, więc skoczyłam zerwana z łańcucha do największej galerii i ... nawet nie spojrzałam na sklepy odzieżowe. Coś próbowałam złowić okiem na wystawie, ale stwierdziłam, że "kupiłam niemal takie same kurtki jeszcze latem". Weszłam tylko do sklepów typu Home i tylko na działy świąteczne. Większość zalana jest kompletną tandetą. Byle było dużo i kolorowo, to ludzie i tak kupią Koce po linii najmniejszego oporu, kopiuj wklej tylko wydrukowany inny wzorek, najtansze, z mikrofibry - w każdym sklepie właściwie identyczne. Te, które po kilku praniach wyglądają już jakby wołały o wymianę na nowe. Mam takie tylko dla psa na posłanko. Do tego ceny z kosmosu. 180-250zł za wianek na drzwi, poszewka z flaneli 80zł. Malutkie, łyse wianki w Tigerze po 25-30zł, urodą przypominające asortyment sklepów "wszystko po 5zł".

W ramach praktykowania ogólnych zasad minimalizmu, zdecydowanie odpoczęłam, całe 7 dni. Dziś też planuję tylko serial.
Z bałaganu planuję wyjść tak do końca roku...