Kale jeśli chodzi o pościele itp z SH, również koce, to boję się grzybicy, dlatego nie kupuję. Butów never ever, choć wiem, że są niby te spraye. Pewnie pościel prędzej, bo można potraktować żelazkiem i wygotować. Kiedyś miałam odmianę grzybicy na ramionach i plecach (zakażona skóra głowy i włosy od źle umytego łózka w solarium, albo nie umytego wcale...) leczyłam to guano kilka lat, bo nawracało parę razy
Skóra w plamy, wyglądałam wstrętnie. Czytałam, ze pranie nie zawsze gwarantuje wybicie grzybów, a grzybica stóp występuje często i rozlegle np u cukrzyków, więc jest szansa niestety trafić. Natomiast przedstawiciele Ubrania do Oddania mówili to, co ja wiedziałam z mojego doświadczenia z praca w SH majacym wlasna hurtownie i sortownie kiedyś. Odkażanie ubrań to mit. Ich specyficzny zapach bierze się z mieszanki potu, perfum oraz pleśni. Oczywiście pleśń plus masa chemikaliów to również nasze sieciówkowe ubrania płynące kontenerowcami z Azji do Europy, dlatego należy to cholerstwo prać i to niejednokrotnie.
Polecam podcast Odpowiedzialna Moda - kopalnia wiedzy
Gdzieś w Polsce popruszyło śniegiem. Czuć od dwóch dni nadchodzącą zimę. Zawsze zmieniam dekoracje jak czuję w pogodzie, że to już.
Dziś znowu sennie. Nie wiem czy coś zrobię. Ale mieszkanie nabrało takiej "swieżości świątecznego krzątania"
Czyli wszystko jest wszedzie. Może kolejna kawa coś pomoże i zapalenie świateł. Ostatni wolny dzień, więc fajnie by było coś jeszcze odgracić. Jestem pewna, że sterta kosmetyków do sprzedania jest po dacie...
Mam nowy karton, więc spróbuję popchnąć drugą pakę do Remix, to obrobią ją przed świętami, a mnie zniknie znowu sporo przedmiotów zawalających drogę.