Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-04-19, 21:54   #4021
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 695
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIV

Dziewczyny, nie wiem czy pamiętacie moją historię, bo nie udzielam się tutaj tak aktywnie jak stałe użytkowniczki, więc naturalnie nie będzie mnie dziwić, jeśli nic Wam nie mówi mój nick i jednocześnie - proszę nie miejcie mi za złe, ze nie pamiętam nickow dziewczyn, które dzieliły się ze mną swoimi spostrzeżeniami dot. Oferty pracy jaka rozwazalam.Chciałabym pamiętać Wasze nicki, ale jedna dyskusja jednak to za mało niestety😊



A oferta zatrudnienia, którą rozwazalam tydzien temu dotyczyła pracy w biurze podróży - praca od 10 do 18 (w sezonie czas pracy między 9 a 19), w tym 2 soboty w miesiącu, za które przysługuje dzień wolny w tygodniu.Zarobki to 2,5 tys. na rękę, ale...No właśnie - i tu był ten haczyk : umowa na pół etatu tak naprawdę dla "obniżenia kosztów", co na pewno dla mnie ma trochę wad (pomijając kwestie emerytury - niska zdolność kredytowa, kwestie urlopu,itd.), no i nieszczęsny "szkopuł", którym miało być wpłacenie dziennego utargu w oddalonym od miejsca pracy centrum handlowym na "własną rękę", czyli wg właścicielki tego przybytku - skoro nie jestem zmotoryzowana (a nie jestem), to powinnam wsiąść w taksówkę i na własną odpowiedzialność wpłacać te pieniądze we wplatomacie 😊



Pamiętacie te historyjkę? Pisałam o tym tydzień temu i obiecałam niektórym osobom tutaj, ze dam znać jak to się skończyło.Bo wtedy - czyli podczas rozmowy z tą właścicielką - stanęło na tym, ze ja przez tydzień "pozalatwiam swoje sprawy", a ona "mój numer ma, więc będziemy w kontakcie" i wtedy powiedziała, ze moglabym zacząć pracę nawet przed Świętami.Odniosłam wtedy wrażenie, ze skoro powiedziała, ze ma ten mój nieszczęsny nr telefonu w CV, to mam czekać na jej odpowiedź."Tydzień czasu" minął we wtorek, pomyślałam : "Może jeszcze odezwie się w środę".Nie odezwała się do mnie do dzisiaj.Widziałam jednak, ze była aktywna na portalu OLX, gdzie zamieściła to ogłoszenie ze wskazaną ofertą pracy - czyli chyba jeszcze się zastanawiała...Wiem, ze takie moje gdybanie jest bez sensu teraz.Bo wiecie...Mówiła mi "Jestem na tak" i naprawdę miałam to odczucie, ze jest mną zainteresowana i niewiele brakuje abym mogła te prace dostać, a z drugiej strony...To tylko człowiek i też PRACODAWCA po prostu - który mówi jedno, a robi drugie.Przez pół godziny mogła mnie uważać za dobra kandydatkę, a nastepnego dnia jednak doszła do wniosku, ze jej moja osoba nie pasuje.Albo w ogóle o mnie zapomniała.Albo dziewczyna, którą miała zacząć pracę pare dni po Naszej rozmowie tak ja zachwyciła "ogarnianiem tematu", ze już zrezygnowała z zatrudnienia kolejnej osoby.Albo wyliczyla sobie koszty i stwierdzila, ze to jednak dużo.I tak mogę sobie gdybac teraz nad tym wszystkim, ale wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze - ze i tak się niczego nie dowiem.Pewnie i tak nie poznam prawdziwego powodu odnowy, a czuję jakieś źle fluidy w tym wszystkim.Powiecie mi, ze "po co myśleć o tym wszystkim", ale większość z nas tak naprawdę to robi.A ja zastanawiam się też nad tym dlatego, ze nie wiem czy mogę do tej właścicielki zadzwonić i zapytać czy po prostu zrezygnowała z mojej kandydatury? Jedyne co mi przychodzi do głowy na plus dla mnie to ten "świąteczny przestój", który wprowadza ferment i przez to babka faktycznie mogła o mnie zapomnieć, ale z drugiej strony...Uprzejmość wymaga jakiejś odpowiedzi.Podejście pracodawcy, który oczekuje, ze pracownik będzie do niego wydzwanial i "prosił się" o pracę też jest średnie.Dlatego nie wiem czy mam jeszcze poczekać do tego wtorku czy wtedy od razu sama dzwonić.Nie wiem czy nie wyjdę na desperatke w ten sposób.Wg wielu z Was - jak przypuszczam - mogę wyjść, biorąc pod uwagę że odradzano mi tutaj te prace.Teraz to ja się zastanawiam nawet nad tym czy ta babka celowo mi nie powiedziała o tych pieniądzach, tak dla jaj albo żeby mnie zniechęcić.



Powiecie, ze snuje bezsensowne rozważania dot. sytuacji, które po prostu się zdarzaja i w sumie to nie ma sensu a pewnie lepiej, żeby nie analizować tego w kontekście oferty, którą i tak nie była super/miała dużo wad, ale...Jak nawet przy takiej pracy odpadam jako potencjalny pracownik, to jak mam myśleć o sobie dobrze?



Nie wiem czy dzwonić tam, czy nie.Boję się, ze powód może być nawet wymyślony, a po tonie głosu i tak wyczuje o co chodzi.Już kiedyś byłam w takiej sytuacji i to w tej samej branży - naturalnie więc boję się "powtórki".
4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc jest offline Zgłoś do moderatora