2012-12-16, 09:16
|
#8
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: DDD- dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych
Valerverda - jest dużo osób mających podobne problemy. (czyli od razu możesz "podwazyć" sama dla siebie punkt 10 o "inności" ) Oczywista oczywistość, ale napiszę: określenie "rodzina dysfunkcyjna" nie musi się równać "bicie, picie", tylko określa rodzinę, która w jakis sposób nie pełni swoich funkcji (zwłaszcza tej podstawowej - poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji). Może to być choćby samotna matka pracujaca na 2 etaty, ciagle zmartwiona o przyszłość, zabiegana i nie mająca czasu dla dzieci, albo nadmiernie ambitni rodzice, wysyłający przekaz, że dają miłość za sukcesy.
Nie dziwię się, że widzisz większość u siebie, bo to jest konsekwencja przekonania o braku wartości - dołożysz więc sobie wszystko, co świadczy o gorszości, o nieradzeniu sobie w życiu. Danny ma rację (swoją drogą, znam też ten strach - neutralizuję go zdroworozsądkowo, czyli "sobie sama tłumaczę, że jest nieuzasadniony").
Mi pomogło uświadomienie sobie, że te przekonania są fałszywe. Że są jakieś inne sposoby na radzenie sobie z życiem, że nie trzeba czekać na katastrofę, że problem jaki mnie spotyka jest do ogarnięcia, że to nie jest koniec świata.
Pracuję (i to całkiem skutecznie!) nad kończeniem zadań, stawianiem realnych celów i nieodkładaniem. I oczywiście nad budowaniem poczucia własnej wartości.
Obyło się (póki co) bez terapii.
Edytowane przez Aper
Czas edycji: 2012-12-16 o 09:21
|
|
|