Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.
Cytat:
Napisane przez Luxanna
Raisab, Mc266 - dzięki dziewczyny, stwierdziłam, że dam jej szansę dzięki Waszym wpisom. Jednak udało mi się dostać zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną na piątek, więc napisałam jej, że nie jestem w stanie się teraz określić i odpowiem w weekend. Super by było dostać pracę, liczę, że dam radę.
I ja akurat lubię umawianie się SMSami z tego względu, że nie ma problemu z tym, że się komuś dzwonieniem przeszkadza. Tylko że też nigdy nie miałam problemu jak tutaj.
|
Cieszę się, że idziesz. I na rozmowę w sprawie pracy, i na rozmowę z terapeutką, jakkolwiek to brzmi. Trzymam mocno kciuki!
Nie wiem, czy się tutaj przypadkiem nie udzielałaś, ale w dosyć kiepskim stanie psychicznym, co zresztą opisywałam tutaj, zmieniałam pracę na przełomie czerwca i lipca. Nie wierząc w siebie totalnie, będąc koszmarnie zablokowaną osobą. Na jednej rozmowie prawie się popłakałam. I co? I dostałam tę pracę Aczkolwiek dzisiaj po wydarzeniach w pracy podjęłam decyzję, że muszę iść dalej, bo atmosfera się zepsuła.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87601347]Hej dziewczyny. Rok temu rzuciłbym bez refleksji, że prawdopodobnie mam depresję. Ale teraz nie jest to już tak oczywiste. Chciałabym zobaczyć i dowiedzieć się co tam w środku nie gra i dlaczego. No i się wyleczyć.
Nigdy nie korzystałam z pomocy psychologa czy psychiatry.
Może to naiwna pytanie, ale od czego zacząć? Iść do psychiatry czy do rodzinnego? Na jakie pytania się przygotować, co na pewno warto powiedzieć?
Jestem z Warszawy i jak ktoś zna jakieś konkretne miejsca - to też będę wdzięczna.[/QUOTE]
Kojarzę Twoje posty z PTT i napiszę tylko tutaj, że czasami rozstanie tak wygląda. Czasem lepiej, czasem gorzej - każdy przeżywa je po swojemu. Masz prawo przeżywać na swój sposób, pamiętaj jednak, że z czasem będzie lepiej.
Jeśli jednak nie dajesz sobie rady we własnym odczuciu to udaj się najpierw do psychiatry (bez skierowania) i równolegle poszukaj chociażby psychologa. Ewentualnie psychoterapeuty. Jeśli chodzi o stolicę to na grupie na fejsie Zdrowa głowa jest w plikach stołeczna lista miejsc oferująca darmową psychoterapię. Psychologa złapiesz w większości Poradni Zdrowia Psychicznego. Polecam dzwonić bądź chodzić osobiście. Do psychiatry pewnie dostaniesz się szybko, może kwestia tygodnia, dwóch, na psychologa czy psychoterapeutę trzeba poczekać dłużej.
Powodzenia i trzymaj się
Edycja: aha, zarówno na psychoterapię, jak i do psychologa trzeba mieć skierowanie. Może wystawić je lekarz rodzinny. Proponuję najpierw poszukać specjalisty, zapytać się przez tel, jakie skierowanie musi być wystawione i z tą wiedzą udać się do lekarza rodzinnego.
Dowiedziałam się w poniedziałek, że mój kolega ze szkoły nie żyje. Mamy rocznikowo po 29 lat. Nie wiedziałam, że to już TAKI wiek (chociaż zmarł z nietypowego jak na wiek powodu). Szalenie mi przykro. Niestety przeżywam to po swojemu, nie lubię w takich sytuacjach rozmawiać, jeszcze nie ten moment. W pracy od 2 dni się nie odzywam, chociaż widzę już ten dystans (rok temu to byłby dla mnie Koniec Świata). Nie rozumiem tego świata, losu ludzi - mam przed oczami tego faceta i tak mi go żal Zastanawiam się, czy był szczęśliwy, kochał i był kochany, takie tam. Bardzo go lubiłam, ostatni raz widzieliśmy się przypadkowo w moim mieście rodzinnym kilka lat temu. Życie bywa dla niektórych okrutne! Ze swoimi dylematami, problemami czuję się w tej sytuacji totalnie żałośnie. Oczywiście nie jest to coś, co byłoby kiedyś - ale jest mi wstyd za siebie.
Edytowane przez bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Czas edycji: 2020-02-19 o 18:24
|