Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak można" chcieć mieć dzieci"?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-03-22, 07:27   #22
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Jak można" chcieć mieć dzieci"?

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
A ja się z Tobą nie zgodzę. I przypisuję sobie pełne prawo do oceniania cudzych pobudek co do posiadania dzieci, bo jeśli są głupie/szkodliwe, a w wyniku końcowym dzieci na tym cierpią, to jak najbardziej oceniam takich ludzi. Tych niedecydujących się nie, bo ich decyzja na nikogo nie wpłynie negatywnie i to wyłącznie ich sprawa. W pierwszym przypadku to nie jest wyłącznie sprawa rodziców, tylko przede wszystkim nowego człowieka, którego nie zawsze ma kto obronić przed własną matką i ojcem.

A powiesz to tym ludziom w twarz?
To, że ja nie zdecydowałabym się na dziecko w jakiejś sytuacji i to że we mnie nie ma zgody na dzietność w różnych przypadkach dysfunkcji to nie oznacza, że będę to mówić ludziom w twarz albo w ten sposób będę rozmawiać o kimś w towarzystwie innych. Szczególnie mówię o osobach mi znanych czy bliskich. To oczywiste, że w ten sposób patrzę przez swój filtr świata, swoich wartości i przekonań, ale to jest tylko coś w mojej głowie, w moim systemie wartości. Dopóki ktoś mnie nie poprosi to prawda jest taka, że nie mam żadnego prawa oceniać czyjegoś powodu - jakkolwiek głupi dla mnie by nie był. Unikam właśnie takich rozmów, bo mnie irytują. Ja wiem, że wg niektórych idealny świat to byłaby (nie)zgoda systemowa na dzietność, bo większość osób uznawana jest za co najmniej nieidealnych rodziców, ale fakty są takie, że każdy ma i oby na zawsze miał sam prawo podejmowania decyzji o rodzicielstwie.


A co do adopcji to jak ktoś wyżej pisał, to często droga przez piekło. Mam znajomą, kilka lat przed 40. O adopcję starała się jeszcze z mężem przez kilka lat. Małżeństwo się rozpadło - pewnie jak to możliwe - ale z powodu niepłodności. Kobieta przeszła załamanie nerwowe, w tym oczywiście farmakoterapię, której nie kontynuuje już, czuję się dobrze. Pracuje na co dzień kreatywnie z dziećmi, jest wspaniałą, ciepłą kobietą. Stara się o adopcję wciąż w pojedynkę. Natomiast wg niej te szanse są już minimalne. Bardzo mi jej szkoda.
bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując