Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak można" chcieć mieć dzieci"?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-03-22, 13:39   #30
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Jak można" chcieć mieć dzieci"?

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87682100]Tak, a gdy się mówi, że papierosy są trujące i picie alkoholu jest niezdrowe to ludzie rzucają? To nie jest takie łatwe.

Ja dopiero jak dorosłam - odkryłam - jak wiele rodzin ma różne zaniedbania. Z jak wielką przemocą mierzyli się inni. Jak wiele krzywd doznali od swoich rodziców, otoczenia. Przebicie mojej bańki rodzinnej było dla mnie szokiem, ale z drugiej strony wolałam tak żyć nie wiedząc.
Uważam, że całe pokolenie ma ogólnie problem, ale zakładam też, że mówienie w twarz osobom, które jak napisałam - mają takie problemy - nic nie rozwiązuje. Trzeba mówić i pomagać - jak najbardziej - ale ludziom, którzy proszą o pomoc. Trzeba reagować, jeśli dzieciom czy innym członkom rodziny dzieje się krzywda. Natomiast jestem bardzo przeciwna mówieniu takich rzeczy ludziom w twarz, o ile o to nie proszą i ciężko mi uwierzyć, że są ludzie (poza specjalistami, którzy mają większy ogląd na rzeczywistość danej rodziny), którzy takie rzeczy mówią w twarz.[/QUOTE]

Patologia to patologia, tego nie przezwyciężysz samym uświadamianiem. Tylko, że nie sama patologia robi dzieciom krzywdę, "normalni" ludzie również. Takim jeszcze można coś przetłumaczyć. Ludzie robią dzieci dla siebie, a później wydaje im się, że mają niewolnika i mogą decydować o życiu swojego dziecka. Ile jest chociażby tutaj takich wątków? Mama nie akceptuje mojego partnera, mojej wyprowadzki, mojego kierunku studiów, mój partner jest na każde zawołanie teściowej, bo jej się z mężem nie układa i sobie odbija synem. To nie muszą być od razu wielkie tragedie, bicie, picie, zaniedbania. Takim ludziom nie pomożesz, bo z zewnątrz im się krzywda nie dzieje, pomaga później terapeuta, albo i nie. Toksyczność w białych rękawiczkach też robi dużą krzywdę i miesza na resztę życia człowiekowi. Jeśli ktoś mi mówi, że stara się o dziecko, bo mu się z Krzyśkiem nie układa i liczy na to, że bobas umocni ich związek, to mówię, co o tym myślę. Tak samo, jeśli ktoś się decyduje na dziecko od razu po studiach, żeby nie musieć pracować, a nie ma warunków. Nie podchodzę do obcych ludzi na ulicy przecież, nie pytam jakie mieli powody i ich nie krytykuję, ale jeśli ktoś sam się chwali swoim skrajnym egoizmem, to nie gratuluję dzidzi, tylko pytam co odwala.

I jasne, zdaję sobie sprawę, że pobudki mogły być do dupy, a ostatecznie ktoś się okaże super rodzicem.

Chodzi mi o to, żeby ludzie oduczyli się produkować dzieci dla swoich celów, aby je wykorzystywać. Dzieci powinno się sprowadzać na świat tylko i wyłącznie po to, żeby im ten świat oferować, a nie żeby były po coś. Żeby nie pracować, żeby partner nie odszedł, żeby nie odstawać od koleżanek, żeby móc kupować słodkie ciuszki, żeby nie było nudno, żeby umocnić związek, żeby poczuć się ważnym dla kogoś i cała gama tym podobnych niskich lotów pobudek. Gdyby tacy ludzie usłyszeli kilka razy w stosunku do siebie jak i naokoło, jakie to kiepskie, zamiast miliona gratulacji ooo super będziecie mieli bobaska, to może komuś by coś zaświtało, że nie tędy droga.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując