Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Brat - fleja
[1=7d5d1bdea3fbb18ab115529 5525c8aaba14b73cc_5fbc4d4 4b3770;87678254]Lisabeth i Limonka jestescie obrzydliwe. Tacy bałaganiarze to najgorszy typ człowieka. Współczuje bardzo waszym współlokatorom, chyba ze sa tacy jak Wy - fleje i brudasy to wtedy moze sie dogadacie. Mi ciężko byłoby psychicznie wytrzymać z takimi osobami. Jeśli macie własny dom to róbcie sobie co chcecie, ale uprzykrzanie życia okropnym bałaganiarstwem innym to już samolubstwo. Szkoda, że nie wyrzucili was z domu Mało kto lubi żyć w smrodzie i syfie. [/QUOTE]A skąd ty to możesz wiedzieć, skoro jedyna informacja jakiej udzieliłam w tym wątku, to taka, że mój poziom tolerancji na bałagan jest większy niż moich rodziców? Nigdzie nie opisałam jaki konkretnie on jest ani co, gdzie i w jakiej ilości po sobie zostawiam. Równie dobrze może być tak, że moi rodzice to pedanci, którzy dezynfekują codziennie całe mieszkanie i układają wszystko od linijki.
A ty się nie znasz, ale musisz się wypowiedzieć kto jest fleją i brudasem. Nie zdziwiłabym się, gdybyś w rzeczywistości była większą syfiarą niż ja
Cytat:
Napisane przez Cukier_Puder_
Dziewczyny, dziewczyny, chyba mnie nie zrozumialyscie. My już od lat walczymy z tym, zeby brat się ogarnal, pisalam, ze juz od czasu kiedy bylam w liceum to mama mowila bratu, zeby sprzatal. Teraz juz po prostu jest zmeczona tym, ze on i tak nie poslucha, czesto jest bardzo opryskliwy nie tylko w stosunku do mnie, ale ogolnie do kazdego, kto zwroci mu uwage. Albo olewa wszystko...
|
No to słabo walczycie. Naprawdę przez kilkanaście (?) lat nie zorientowaliście się, że wasze metody nie działają? Mówienie tutaj nie działa. Po prostu.
Cytat:
Ja tez uwazam, ze brat wykorzystuje babcie, przez to, ze ona wypruwa sobie flaki, to on nie musi nic robic, co normalnie by robil. A babcia nie robi tego, bo lubi sprzatac, mysle, ze kazdy z nas wolalby zajac sie wlasnymi czynnosciami niz szorowac kubek po zaschnietym mleku od 3 dni... Ona sie skarzy mi, ale po prostu jest zbyt malo asertywna, zeby cos powiedziec no i czuje sie zobowiazana, bo mieszka z rodzicami, ktorzy duzo pracuja i jak juz mama ma krzyczec na brata, to woli pozmywac. A brat jest wyrachowany i na tym korzysta. Kompletnie nic sobie nie robi z pracy babci, jak np. odkurza, to on jest zly i na nia krzyczy, ze jest glosno, a cos sobie oglada...
|
To jest babci problem, że jest za mało asertywna.
Cytat:
Ja po prostu staram sie pomoc rodzicom i babci i jakos do brata dotrzec, oni nie godza sie na taki stan rzeczy. Nie wyobrazam sobie sytuacji, zeby moja mama miala zagrozic bratu, ze wyrzuci go z domu, tak to u nas nie dziala i jestem w szoku, ze ktos to tutaj zaproponowal, bo inaczej to niby mama nie daje do zrozumienia czego oczekuje, ja dziekuje za taka porade. Nie rozumiem po co te dygresje i klotnie, ja po prostu pytam Was o rade jak moge dotrzec do brata, jak naklonic rodzicow, zeby znowu podjeli probe rozmowy z nim, a nie zeby ktos mi pisal, ze mam sie 'nie wpieprzac' jak tutaj widzialam w zycie mojej rodziny, do ktorej przeciez naleze.
|
Gdyby się nie godzili, to by nie było takiego stanu rzeczy od "zawsze". Jeśli nie wyobrażasz sobie wprowadzania zasad we własnym domu, to masz ten sam problem z asertywnością co babcia Pytasz jak możesz dotrzeć do brata, to masz poradę, która już się wiele razy pojawiała: zastosować takie konsekwencje, które go obejdą. Nie wiem czy to będzie wywalenie z domu, schowanie przed nim naczyń, zamykanie kibla na klucz czy co tam jeszcze można wymyślić. Z tym, że to nie ty jesteś od wdrażania tych konsekwencji, bo to nie twój dom. Genetyczne pokrewieństwo z właścicielami domu nie daje ci praw do zarządzania ich majątkiem. Jedyne co możesz zrobić, to pogadać z rodzicami i im zaproponować jakieś pomysły, chociaż wątpię w powodzenie akcji, skoro od lat nic nie zrobili. Ja bym pomyślała, że lubią bezcelowo drzeć japę na syna i wcale im tak na tym porządku nie zależy.
Cytat:
W glowie mi sie nie miesci, zeby to dziecko rozkazywalo rodzicom, ktorzy je calkowicie utrzymuja i rozpieszczali przez cale zycie
|
A kto tutaj komu rozkazuje? Jeśli masz na myśli swojego brata, to on nie rozkazuje, a jedynie zlewa wszystko, bo nie ma po co dokonywać zmian.
|