Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Brat - fleja
Wątek: Brat - fleja
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2020-03-21, 15:02   #89
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Brat - fleja

[1=7d5d1bdea3fbb18ab115529 5525c8aaba14b73cc_5fbc4d4 4b3770;87678254]Lisabeth i Limonka jestescie obrzydliwe. Tacy bałaganiarze to najgorszy typ człowieka. Współczuje bardzo waszym współlokatorom, chyba ze sa tacy jak Wy - fleje i brudasy to wtedy moze sie dogadacie. Mi ciężko byłoby psychicznie wytrzymać z takimi osobami. Jeśli macie własny dom to róbcie sobie co chcecie, ale uprzykrzanie życia okropnym bałaganiarstwem innym to już samolubstwo. Szkoda, że nie wyrzucili was z domu Mało kto lubi żyć w smrodzie i syfie. [/QUOTE]A skąd ty to możesz wiedzieć, skoro jedyna informacja jakiej udzieliłam w tym wątku, to taka, że mój poziom tolerancji na bałagan jest większy niż moich rodziców? Nigdzie nie opisałam jaki konkretnie on jest ani co, gdzie i w jakiej ilości po sobie zostawiam. Równie dobrze może być tak, że moi rodzice to pedanci, którzy dezynfekują codziennie całe mieszkanie i układają wszystko od linijki.
A ty się nie znasz, ale musisz się wypowiedzieć kto jest fleją i brudasem. Nie zdziwiłabym się, gdybyś w rzeczywistości była większą syfiarą niż ja

Cytat:
Napisane przez Cukier_Puder_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dziewczyny, chyba mnie nie zrozumialyscie. My już od lat walczymy z tym, zeby brat się ogarnal, pisalam, ze juz od czasu kiedy bylam w liceum to mama mowila bratu, zeby sprzatal. Teraz juz po prostu jest zmeczona tym, ze on i tak nie poslucha, czesto jest bardzo opryskliwy nie tylko w stosunku do mnie, ale ogolnie do kazdego, kto zwroci mu uwage. Albo olewa wszystko...
No to słabo walczycie. Naprawdę przez kilkanaście (?) lat nie zorientowaliście się, że wasze metody nie działają? Mówienie tutaj nie działa. Po prostu.
Cytat:
Ja tez uwazam, ze brat wykorzystuje babcie, przez to, ze ona wypruwa sobie flaki, to on nie musi nic robic, co normalnie by robil. A babcia nie robi tego, bo lubi sprzatac, mysle, ze kazdy z nas wolalby zajac sie wlasnymi czynnosciami niz szorowac kubek po zaschnietym mleku od 3 dni... Ona sie skarzy mi, ale po prostu jest zbyt malo asertywna, zeby cos powiedziec no i czuje sie zobowiazana, bo mieszka z rodzicami, ktorzy duzo pracuja i jak juz mama ma krzyczec na brata, to woli pozmywac. A brat jest wyrachowany i na tym korzysta. Kompletnie nic sobie nie robi z pracy babci, jak np. odkurza, to on jest zly i na nia krzyczy, ze jest glosno, a cos sobie oglada...
To jest babci problem, że jest za mało asertywna.
Cytat:
Ja po prostu staram sie pomoc rodzicom i babci i jakos do brata dotrzec, oni nie godza sie na taki stan rzeczy. Nie wyobrazam sobie sytuacji, zeby moja mama miala zagrozic bratu, ze wyrzuci go z domu, tak to u nas nie dziala i jestem w szoku, ze ktos to tutaj zaproponowal, bo inaczej to niby mama nie daje do zrozumienia czego oczekuje, ja dziekuje za taka porade. Nie rozumiem po co te dygresje i klotnie, ja po prostu pytam Was o rade jak moge dotrzec do brata, jak naklonic rodzicow, zeby znowu podjeli probe rozmowy z nim, a nie zeby ktos mi pisal, ze mam sie 'nie wpieprzac' jak tutaj widzialam w zycie mojej rodziny, do ktorej przeciez naleze.
Gdyby się nie godzili, to by nie było takiego stanu rzeczy od "zawsze". Jeśli nie wyobrażasz sobie wprowadzania zasad we własnym domu, to masz ten sam problem z asertywnością co babcia Pytasz jak możesz dotrzeć do brata, to masz poradę, która już się wiele razy pojawiała: zastosować takie konsekwencje, które go obejdą. Nie wiem czy to będzie wywalenie z domu, schowanie przed nim naczyń, zamykanie kibla na klucz czy co tam jeszcze można wymyślić. Z tym, że to nie ty jesteś od wdrażania tych konsekwencji, bo to nie twój dom. Genetyczne pokrewieństwo z właścicielami domu nie daje ci praw do zarządzania ich majątkiem. Jedyne co możesz zrobić, to pogadać z rodzicami i im zaproponować jakieś pomysły, chociaż wątpię w powodzenie akcji, skoro od lat nic nie zrobili. Ja bym pomyślała, że lubią bezcelowo drzeć japę na syna i wcale im tak na tym porządku nie zależy.
Cytat:
W glowie mi sie nie miesci, zeby to dziecko rozkazywalo rodzicom, ktorzy je calkowicie utrzymuja i rozpieszczali przez cale zycie
A kto tutaj komu rozkazuje? Jeśli masz na myśli swojego brata, to on nie rozkazuje, a jedynie zlewa wszystko, bo nie ma po co dokonywać zmian.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując