Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamy sierpniowe 2020 cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-06-16, 17:05   #496
dreaming_9004
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 735
Dot.: Mamy sierpniowe 2020 cz. 2

Cytat:
Napisane przez sunshine16 Pokaż wiadomość
O no to mogłam się dziś zebrać a tak mi się nie chciało [emoji17]

Ja planuję się spakować w średnią walizkę, taka 60l. I tez właśnie z jednej strony położę potrzebniejsze rzeczy i na wierzchu rzeczy dla dziecka potrzebne tuż po porodzie
U nas trzeba wziąć dosłownie wszystko, zarówno dla siebie jak i dla dziecka ale mam nadzieję, że się zmieszczę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No to by dzisiaj Ci się udało szybko ogarnąć, ale może jutro też będzie znosnie z kolejka [emoji6] ja tak samo muszę wszystko brać łącznie ze sztuccami i wzięłam walizkę 97litrow, ale jeszcze mam miejsce - w sumie muszę dołożyć suszarkę i laktator może [emoji5]
Cytat:
Napisane przez *Catherrine* Pokaż wiadomość
Ale śliczna[emoji7]. Skąd ona jest? Szkoda, że nie mam żadnej okazji teraz[emoji16].

Ja nie jestem jakoś przekonana do tych butelek... W domu mam tej dzbanek Dafi i nie używam, bo jakaś niedobra mi się ta woda wydaje. Pewnie orzechy, może jakieś batony, precelki, żelki...[emoji848]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja też nie lubię wody z butelek i dzbankow filtrujacych - swojego używam do przefiltorwania wody w ekspresie tylko. I nie ma reguły skąd by ta woda nie była to mi nie smakuje... W ogóle z wód w butelce to też lubię tylko cisowiankę i muszynę [emoji6]
Cytat:
Napisane przez Vrenth Pokaż wiadomość
Ja wzięłam 3l wody do walizki i butelkę z filtrem na później. Myślałam dzisiaj kupić jakieś batony muesli na wszelki wypadek, ale były na dolnej półce, więc tak to się nie schylę. Zresztą w żadnym szpitalu nic nie piszą o opcji jedzenia nawet w I fazie porodu, więc nie spodziewam się, żeby pozwolili. Po porodzie dieta jest od dietetyka, więc przynajmniej będzie kalorycznie w porządku. A jak będzie za mało to już problem szpitala żeby mnie dokarmić, ale nie przypuszczam - ostatnio niby potrzebuję więcej kalorii a jem mniej.
Jak się jest (jak to się mówi czasami) "wszystko żernym" to może jedzenie szpitalne wystarczy, ale u mnie to tak kolorowo nie wygląda... Nie lubię praktycznie wcale nabiału, mięso mielone też trochę podejrzane jest dla mnie w takich miejscach, a zupy wodniste, że po godzinie już człowiek głodny. Ostatnio lezalam w szpitalu to tylko uratowało mnie to że do wszystkiego dawali 3-4 kromki świeżego białego chleba to tym się dało zapchac, bo do nich albo 2 plastry cienkie jak papier wędliny, albo jakaś papka twarogowa. Na śniadanie codziennie zupa mleczna (bleee...). Także gdyby nie moje jedzenie to bym umarła. Pory też, tak jak ktoś pisał: 9 śniadanie, 12.30 obiad, przed 17 kolacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
dreaming_9004 jest offline Zgłoś do moderatora