2020-05-21, 14:20
|
#3896
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 236
|
Dot.: Panny Młode 2020 cz. II
Cytat:
Napisane przez angeegna
Bardzo ładna My się bardzo długo zbieraliśmy z uspaniem... Nasz piesek miał sparaliżowane tylne łapy, przy tym "zepsuł" mu się pęcherz. Dwóch niezależnych weterynarzy potwierdziło, że pies po prostu niedługo zacznie gnić na żywca...
Gdyby to był sam paraliż bez innych skutków ubocznych, to pewnie nie zdecydowaliśmy się na ten krok.
Nie mieliśmy wyjścia, kosztowało to wiele łez całą rodzinę, nawet mojego niewzruszonego i nieuczuciowego ojca.
Teraz od prawie roku jest z nami inna rozbójniczka ale porównań nie brakuje...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
W takiej sytuacji, uśpienie było najlepszym wyjściem.
Cytat:
Napisane przez angellka
Bardzo współczuję
Pomyśl sobie, że miał 16 lat świetnego życia razem z wami. Był otoczony waszą miłością i miał wszystko co najlepsze. Dbaliście o niego i walczyliście do końca. Nie wrzucaj sobie że nie byłaś przynim jak odchodził, nic byś więcej nie zrobiła. Byłaś z nim przez całe jego życie
Ja z racji zawodu lek. wet. niestety czasem jestem po drugiej stronie i też bardzo to przeżywam z właścicielami. Eutanazja czasem jest najlepszym wyjściem, ogranicza cierpienie i ból zwierząt.
Jako właściciel sama bardzo długo przeżywałam śmierć mojego zwierzaka, dwa dni to leżałam w łożku i płakałam, nawet do pracy nie byłam wstanie iść.
Pustkę wypełnił dopiero kolejny zwierzak, ale też nie byłam wstanie go wziąć od razu.
|
Dzięki.
Podziwiam. Ja za dziecka myślałam, że może kiedyś pójdę w stronę weterynarii, ale jak sobie uświadomiłam, że przyjdzie mi patrzeć wtedy też na śmierć zwierząt, bo przecież wszystkie nie wyzdrowieją, to odpuściłam ten pomysł. W sumie dobrze, że zwierzęta mają ten przywilej, że w razie trudnej sytuacji można im pomóc to zakończyć.
|
|
|