[panna_felicjanna]

Komentarze Mosaka były dziś trochę chamskie. I chociaż mnie też nie podobało się zachowanie Igi, to nie wypowiadałabym się w ten sposób, będąc ekspertem.
Karol spoko facet i dziś było mi go żal. Iga o byle co się obraża, chciałaby żeby było tak, jak ona chce, zamiast starać się poznać męża. Ona szalona, postrzelona, on spokojny i poukładany. To nie ma szans się udać.
Iza i Kamil - jak miło było na to patrzeć! Jakby wszyscy byli rodziną już od dawna.
Choć wydawało mi się dziwne, że pierwszy raz była u teściów, a już gotowała, sprzątała. Fajnie, widać że teściowej było to na rękę, ale ja czułabym się niezręcznie jakby ktoś w moim domu się tak zachowywał, jak również nie wyobrażam sobie żebym ja się tak miała zachować jako czyjś gość.
Laurę i Maćka to szkoda komentować, bo właściwie nie było nic nowego, poza tą czystością przedmałżeńską. Bratowa jej radziła, żeby z nim została i go pod siebie ustawiła. No nie nie. Ja na miejscu Laury bym uciekała jak najszybciej. Maciek powinien poszukać żony w organizacjach kościelnych. Szanuję jego poglądy, ale chyba szukanie szczęścia w takim programie nie było najlepszym wyjściem.