Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Mój na zmianę raz mnie kocha, zależy mu na mnie, raz każe mi sp...adac i mówi że nic go ze mną nie łączy. Mam tego dość i mu powiedziałam że nie będę stała w kolejce do niego i skoro ma Natalie to niech nie robi sobie ze mnie opcji zapasowej, niech nie mówi mi ckliwych tekstów itd... no więc usłyszałam że skoro i tak musi się wyprowadzić to on już sobie mnie odpuszcza. Tak jasno wyszło że mu chodzi tylko o zostanie w mieszkaniu, no i o seks (bo a nóż się uda?). Musze sobie to zapisać gdzieś i przypominać za każdym razem jak będzie mi smutno i będę się o niego martwić. Bo na to nie zasługuje. Niech się wyprowadzi i zejdzie mi z oczu. Nie mogę uwierzyć że kochałam i w pewnym sensie nadal kocham takiego prymitywa bez zasad i bez uczuć. Dziewczyny, czytając wasze historie i mogąc tu pisać, jest mi dużo lepiej i raźniej jakoś. Jeszcze 2lata temu nie uwierzyła bym że tak się wszystko potoczy. Teraz chciałabym by minęło już kolejne 2lata, bo może wtedy juz nie będę o tym człowieku myśleć?
|