Dot.: Tracę kontakt z przyjaciółką
Niby mogę, ale zaczyna mi trochę przeszkadzac to, że ona ciągle myśli, że gdy do niej dzwonię lub piszę to tylko dlatego, że TŻ akurat nie przyjeżdża i ona jest moim wyjściem awaryjnym. Dlatego przeprowadziłam ten "mini-eksperyment" i jakiś czas się nie odzywałam, ale z jej strony nie bylo totalnie żadnej reakcji. Chyba przyzwyczaiła się, że to zawsze ja ją gdzieś wyciągam. Wszystko zaczęło sie pogarszac od momentu moich zaręczyn. Ona myśli, że wszyscy ludzie po ślubie się izolują, wychowują gromadę dzieci w zaciszu domowego ogniska, a ja, jako przyszła panna młoda, już planuję moją kuchenno-służalczą egzystencję w małżeństwie ... rozumiem, że ona ma inne poglądy, patrzy na małżeństwo stereotypowo, ale to jest irytujące i odbija się na naszych relacjach. Jutro wracam do domu, zobaczę czy znajdzie dla mnie chwilę żeby pogadać ...
|