[Margot85]

Napisane przez Wolha wRedna

Pierwsze pogrubione- miałam/ mam tak samo, ale... 7 miesęcy na bojowym stanowisku w spółdzielni (bojowym bo pierwsza linia frontu) i juz dzwonie i załatwiam jak ta lala mnie wyszło na dobre. Za to mam problem z komunikacja niewerbalną, wezwanie kelnera w restauracji - mój koszmar. Gadanie? zero problemu

Właśnie kiedy mieszkałam w Pozn. to mnie n nc nie było stać, teraz mogłabym pojeździć i nie mam z kim.

Plaża samemu? Szukasz babci z wnukami i uprzejmie przed pójściem do wody pytasz się czy popilnuje Twoich rzeczy. Mój patent od lat, 90% moich wypadów na plaże jest samotnych.

Nurku masz piękne kręcioły i kandydatów na sprężynki

W prywatnej odsłonie jestem "margotekdupawołowa", służbowo nie zawaham się użyć telefonu czy zagadać i załatwić na wczoraj ...nie przekłada się to zupełnie na życie po pracy

Też to mam...

Napisane przez Likka9

Ja na plaży rozbijam się obok ratownika gdy jadę sama z dziećmi [emoji16] wtedy spokojnie oddalam się od rzeczy,jakoś czuje się bezpieczniej,że pod jego okiem nikt mnie nie okradnie 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

podoba mi się to co piszesz, ale pomyślałam zupełnie o czym innym

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88805953]Pamietacie ze mialam stan przedcukrzycowy? Wychodzilo mi chyba 116 na czczo glukoza w badaniach.
Dzisiaj zmierzylam glukometrem i wyszlo 98. Czyli dokladnie na styku granicy ''zdrowej'' glukozy porannej .[/QUOTE]

brawo, to faktycznie Twoja zasługa


Spało mi się dziś super rano, deszcz padał i ledwo na 9 do pracy dojechałam pojechałam oddać nieudane zakupy odzieżowe, ale nie miałam siły już nic mierzyć nowego, kleiłam się sama do siebie
Za to wieczorem waga poniżej 60kg, oby w piątek rano też