2008-10-07, 13:58
|
#14
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
|
Dot.: Poród
Cytat:
Napisane przez pappaya
Myślę ze ZZO to fantastyczna sprawa (tym bardziej jak ciąża jest wywolywana bo skurcze wtedy są boleśniejsze) ale niestety w moim przypadku nie działało wtedy kiedy miałam największe bóle, bo pielęgniarka (murzynka zresztą) nie dala mi kolejnej dawki znieczulenia mimo ze ja o to kilkakrotnie prosiłam i jeszcze mi szyjkę sprawdzała bez znieczulenia i się jeszcze dziwi ze mnie boli Co za....
Ale chodzi mi o to ze chęć zobaczenia i przytulenia dziecka jest tak ogromna ze ten bol po prostu da się przeżyć, co innego gdyby ten ból związany był z czymś innym wtedy pewnie bym umarła.
|
Zgadzam sie z Toba . Hehe przezyc sie da bo jakos przezylysmy . A co do murzynek... Ja mialam dwie murzynki i od samego poczatku mowilam im ze zycze sobie znieczulenie a one mowily za kazdym razem ze jeszcze za wczesnie, az w koncu urodzilam bez znieczulenia i chyba dlatego tak jestem negatywnie nastawiona... A najdziwniejsze jest to ze gdy sprawdzila rozwarci i bylo na 7, to powiedziala ze teraz mi juz moze dac i wbila mi wenfon ale za chwile mialam juz parte i bylo za pozno; Dopiero po porodzie pomyslalam sobie ze jak ONA - POLOZNA chciala mi dac zewnatrzoponowe jak to anastezjolog powinnien zrobic i najpierw przeprowadzic wywiad ze mna... A takiego lekarza tam nie bylo, zreszta zadnego lekarza nie bylo. Oh bardzo zle wspominam porod ale to wielka wina szpitala.
|
|
|