Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kaszki, zupki wprowadzamy, ze stałymi produktami się zmagamy -mamusie styczniowe 2016
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-09-19, 10:21   #2981
Daisy23
Zadomowienie
 
Avatar Daisy23
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 536
Dot.: Kaszki, zupki wprowadzamy, ze stałymi produktami się zmagamy -mamusie styczniow

Cytat:
Napisane przez malwi89 Pokaż wiadomość
To moze ja sie wypowiem jako odoba, ktora przeszla metode zimnego chowu. Matka zostawila mnie na noc do wyplakania sie, bo stwierdzila, ze czas zebym zaczela sama spac. Przez 3 noce podobna wylam. Nie pamietam, zeby mnie przytulala, efekt jest taki, ze bardzo dlugo mialam problem z uczuciami, emocjami. Nie radzilam sobie. Mialam poczucie, ze jestem gorsza w przeciwienstwie do mojego brata, ktory byl przytulany i matka reagowala na jego potrzeby. Zawsze mialam wrazenie, ze jestem ta gorsza, niekochana. Kontakt z matka mam, ale to nie jest taki kontakt jaki bym chciala.
Jak bylam nastolatka obiecalam sobie, ze ja dla swojego dziecka bede zupelnie inna. Bede kochac, tulic, calowac. Czasami mam dosc, w szczegolnosci teraz, kiedy nie jestem w pelni sprawna. Czasami sa ciezkie noce i nie spimy oboje z tz, bo Mlody placze w nocy, budzi sie i nie uwazam, ze wciskam mu cyca na sile do buzi, ba czesto jest tak, ze sam do minie przychodzi i dobiera sie do niego. Wszystko jest kwestia tego jakim sie chce byc rodzicem. Moja matka wybrala swoja wygode kosztem mnie, ja wybralam wygode dziecka kosztem siebie. Nie potrafie sie wylaczyc na placz Mlodego. Fakt nie reaguje za kazdym razem jak sobie kweka, czy nawet jak sie uderzy i widze, ze nie bedzie placzu, to podchodze do tego "kiedys musi sie nauczyc", ale nie wyobrazam sobie, zeby zostawic dziecko w lozeczku i wyjsc z pokoju. Serce by mi peklo. Juz nie wspomne o skrajnych sytuacjach, gdzie moglby sobie zrobic krzywde np wypasc z lozeczka, zaplatac sie w koldre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Malwi,bardzo mi przykro,naprawdę...To są ogromne rany i żadne dziecko nie powinno takich rzeczy przechodzić System 0:1 do mnie nie przemawia.Wszystko albo nic,naprawdę?A jakieś odcienie szarości?Wy patrzycie na SZ jak na maltretowanie dzieci,really?! No ręce opadają...Wyobraźnia chyba u niektórych za bardzo pracuje...Ja zostawiam swoje dziecko w łóżeczku i zamykam drzwi,bo on kładzie się na boczek i usypia! Wy przedstawiacie to jak sceny z horroru...

Ja nie mam tonu przekupki z targu,nie lubię bezsensowne bełkotu...Rozmawiamy na konkretny temat to się konkretnie wypowiadam. Ja z głęboką refleksją podchodzę do rodzicielstwa własnego,wyraźnie napisałam,że sama spieprzylam temat ( częściowo dlatego,że nikt nie umiał mi nic wartościowego doradzić!) i sama postanowiłam to naprawić...

Forum było martwe...teraz się rozbudziło.Tak jak napisałam wcześniej,temat trudny...To tyle.
Daisy23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując