2010-10-12, 11:25
|
#9
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Wartościowe książki dla dzieci
Dzięki Dziewczyny! Dużo mi pomogłyście.. jak się którejś coś przypomni, to coś jeszcze dopiszcie.
Ja już trochę się nie mogę doczekać, kiedy mała mi podrośnie i będę miała pretekst żeby powrócić do ulubionych książek z dzieciństwa na razie jednak będę musiała zapoznać się z Franklinem i spółką
Jeśli chodzi o moje przeboje z dawnych lat:
"Przygody Kacperka Góreckiego Skrzata" - Zofii Kossak - Szczuckiej. Bardzo sympatyczna bajka, myślę, że na poziomie przedszkolaków. Za dziecka uwielbiałam
Jako starsza kochałam "Dzieci z Bulerbyn", "Kroniki Narni" oraz (już później) przygody Tomka Alfreda Szklarskiego. (pewnie nie każdy przez to przebrnie - dla mnie super - choć czasem omijałam dłużyzny).
To są w zasadzie książki mojego dzieciństwa ...
Przeczytałam oczywiście więcej lektur, ale te najbardziej zapadły mi w serce
Lubiłam w ogóle Astrid Lindgren, "Awantura o Basię" też mi się podobała i "Tajemniczy Ogród"..
Za to znienawidzona przeze mnie pozycja to "O psie który jeździł koleją" - ryczałam jeszcze długo po skończeniu lektury jak sobie przypomniałam o niej.
Nie znosiłam też Andersena, bo połowa jego baśni powodowała u mnie doła i trzymałam się od nich z daleka. Ale wiecie co, ostatnio słyszałam wiele wypowiedzi psychologów, żeby nie unikać okrutnych bajek.. bo one przygotowują dzieci do dorosłości, oswajają je z brutalnym życiem itp. Nie wiem co o tym myśleć....
A co do złych książek - mała dostała kiedyś taką dość dużą, twardą, bodajże o tytule "kształty", z tym że nie pamiętam jakiego wydawnictwa. Były tam obrazki i krótkie wierszyki o różnych figurach - ale obrazki brzydkie, teksty tak denne, że szkoda było czytać. Ale przynajmniej nie było mi żal jak mój roczniak roznosił ją w strzępy.
p.s. jak znajdę chwilę, to wyszukam ten wątek nt. książki o kupie...
|
|
|