[LyraBea]

Dzień dobry,
u mnie szaro buro, byle jak. Ale to tylko moje subiektywne odczucia, bo jak się tak skupię na myślach z przeszłości i sobie przypomnę, co było, potem jak było i jak mogło być nie tylko dobrze, ale i źle, to teraz jest po prostu spokojnie i dobrze... No musi mnie czasem dopaść, nie byłabym sobą.
Tak jak wspomniałam, przeprosiłam się na jakiś czas z Fitatu i nosz kurcze... Okazuje się, że zżeram potworne ilości kalorii. Co dzień mam w menu makaron Shirataki i wydawać by się mogło, że tnę kalorie aż drzazgi lecą a okazało się, że nic bardziej mylnego :/
Wpisałam sobie potrawę z makaronem do moich własnych potraw i po podliczeniu wyszło, ze taki makaron z wędliną i twarogiem (nawet bez jaja i kapki żółtego sera, ma 294kcal.

Dziś dopiero co zaczęłam dzień a już mi podliczyło 419kcal a ja nawet jeszcze się nie najadłam. Nie wspomnę o tym, że ciągle głodna jestem
A tam, dziś nie nadaję się do ludzi.
Wam miłego dnia