Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - malowanie obrazów
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-07-04, 12:54   #87
isllea
Przyczajenie
 
Avatar isllea
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 22
Dot.: malowanie obrazów

Wyczarowałam wczoraj "róż" Moje doświadczenia są takie, że:
1. Dodałam biel i czerwień, ale... mam 3 różne czerwienie - vermilion, Scarlet, Crimison red (akryle)
I najjaśniejszy róż wyszedł z wymieszania scarlet..a vermilion i biel daje taki brzoskiwnkowy róż- to kolor jak ja to nazywam "herbacianych róż". Bardzo jaśniutki morelka-łosoś

Mieszanie olejnych daje takie same fekty, bo i nazyw farb te same

Nie uzyskałam efektu różu... No, ale to co uzyskałam może być. Ładny kolor Ale różu nie mam Nie wiem. Może ja nazbyt widzę różnicę. Czasem dobrze być daltonistą A ja nie lubię jak mi nie wyjdzie efekt, który zamierzałam. Będę tak poprawiać, aż go uzyskam To chyba zła cecha

Dziękuję za radySpróbuję z tą odrobinką czerni Szkoda, że na takie "experymentalne" mieszanie marnuje się tyle farby z tubki Mieszam na papierze, abym od razu widziała efekt.

Udało mi się za to zmieszać zieleń tak, aby uzyskać starą zieleń, zgniłą zieleń. Yellow orche plus odcienie zielenie daje ciekawe efekty.

I mam teraz kolejny problem... Zawsze udawało mi się "zmieszać" tak farby, by zusyakć piękny szafirowo-fioletowy odcień fioletu Każdy mi go "zazdrościł" - w pozytywnym tego słowa znaczeniu. A teraz...uzyskałam, ale...ciemny..kolor śliwki...To nie fiolet. Chodzi mi o fiolet coś a la krokus. Kurczę albo ja już ślepnę, albo już "za stara" jestem.
Czerwień i niebieski - i wychodził mi zawsze śliczny fiolet. Zawsze jak dodawałam więcej niebieskiego to kolor był głębszy. Żywszy. Jak dodawałam więcej czerwonego to kolor był ciemniejszy A teraz to jakieś "czerwienie" w tych fioletach były. Taki fiolet z domieszką a la wiśnia Byłam zszokowana, bo mieszałam tak jak zwykle czerwień z niebieskim. Teraz chyba trzeba będzie dodać biel, czerwień i niebieski... No nic jakoś sobie wymieszam. Muszę teraz "poznać" moje farby. Malowałam kiedyś tam (8 lat wstecz) farbami o innych odcieniach. Przyzwyczajenie to zła cecha


Dość o kolorach. Jestem ciekawa, jak zabieracie się do malowania?
Szukacie inspiracji? Pamiętam jak w szkole przerabialiśmy po kolei epoki, a także style. Musieliśmy uczyć sie sławnych malarzy, ich życia, ich dzieł. A potem na lekcji plastyki mieliśmy za zadanie np narysować martwą naturę, zrobić coś w stylu kubizmu, narysować impresję, abstrakcję. Była lekcja futuryzmu, dadaizmu.

Dzięki temu można było się nauczyć, ale i sprawdzić, w którym stylu "czujemy się" lepiej, najlepiej. Który styl wyraża nas. Nasz świat.
Ja dobrze czułam się w impresji, realiźmie, kubiźmie, dadaiźmie i futuryźmie. Surrealizm- czasem. Do tego trzeba mieć wenę Tak jak do abstrakcji

Malarz to osoba, która umie oddać emocje. Np smutek na twarzy. Mnie zadziwia, że ktoś nadaje tytuł obrazu: smutny anioł... A na obrazie twarz raczej wpatrzona w dal... Nie ma tam na niej cienia smutku..
Miałam to szczęście, że moimi nauczycielkami były malarki. Uczyły plastyki, miały swoje atelie. Były bardzo szczere co do naszych prac. I dzieliły się swoim doświadczeniem. Wiedzą nabytą na studiach ASP. Jedna z nich mawiała: to co na rysunku, musi być adekwatne do tytułu. I vice versa

A jakie są wasze wspominki "malarskie"?

Dziękuję, że wątek ożył
Szkoda, że nie ma tu emotka malarza:P hihih

Uwielbiam podziwiać innych. Podpatrując innych można nauczyć się, jak unikać ich błędów lub jak coś namalować itp Innymi słowy doszkolić się

Picasso mawiał: podpatruję innych i robię swoje

Niebawem zmykam znów do kopalni obrazów na allegro
__________________
Ktoś pinezkami rozpiął nadzieję, Na czarnej desce cudu nie będzie. W szklanej rtęciówce Diabeł się śmieje
isllea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując